To nie mogło się dobrze skończyć, skoro 34-latek usiadł za kierownicą busa kompletnie pijany. Gdy wylądowali w polu i przyjechała policja, zaczęły się też problemy dla pasażera citroena.
Zamojska policja dostała sygnał, że w Wólce Łabuńskiej bus wypadł z drogi. Ten kto dzownił, podejrzewał, że kierowca mógł być pijany. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, było tam już pogotowie i strażacy.
Był też kierujący autem 34-latek z gminy Zamość. Badanie wykazało, że ma 2 promile alkoholu w organizmie. Na dodatek okazało się, że mężczyzna nie ma prawa jazdy, a citroen, którym wypadł z drogi w pole nie ma badań technicznych.
Policjanci zajęli się też pasażerem pojazdu. Mężczyzna był pijany, miał 3 promile, ale to nie był największy problem. Znaleziono przy nim saszetkę z podejrzanym różowym proszkiem, a także plecak, w którym narkotyków było jeszcze więcej.
- Narkotester wykazał, że jest to amfetamina. Łącznie policjanci zabezpieczyli prawie 270 gramów tego narkotyku - informuje Dorota Krukowska-Bubiło, rzeczniczka policji w Zamościu.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i doprowadzeni do komendy. Pobrano od nich również krew do badań na obecność narkotyków.
Później policjanci przeszukali mieszkanie 42-latka i tam natrafili na haszysz i wagę elektroniczną.
Obaj mężczyźni zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie przedstawiono im zarzuty. - 34-latek odpowie za kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Natomiast 42-latkowi przedstawiono zarzut posiadania znacznych ilości substancji psychotropowych w postaci amfetaminy. Czeka go surowa kara ponieważ odpowie w warunkach recydywy. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10 - dodaje Krukowska-Bubiło.
Sąd zdecydował, że 42-latka należy izolować i aresztował go na 3 miesiące.