Likwidacja niektórych nierentownych linni, obniżenie wynagrodzenia członków zarządu, zwolnienia pracowników i prawdopodobnie rezygnacja z trzynastych pensji. Takie m.in. rozwiązania zawiera opracowany przez zarząd zamojskiego MZK program naprawczy przedsiębiorstwa.
Zarząd MZK opracował trzy warianty programu naprawczego. Pierwszy zakładał m.in. zmniejszenie zatrudnienia o 22 osoby (wszystkie przeszłyby na świadczenia emerytalne). Drugi proponował zmniejszenie załogi o 40 osób. W trzecim natomiast była mowa o odejściu z przedsiębiorstwa 75 pracowników. Każda z tych trzech propozycji zakładała ograniczenie ilości kursów i likwidacji nierentownych linii oraz obniżenie wynagrodzenia członków zarządu. - Ostatecznie został zaakceptowany drugi wariant, zakładający zmniejszenie zatrudnienia o 40 osób - wyjaśnia prezes Litwin.
Redukcja zatrudnienia obejmie różne grupy zawodowe, m.in. kierowców, mechaników, administrację i księgowość. - Redukcję zatrudnienia chcemy przeprowadzić stopniowo, tak by w jak najmniej dotkliwy sposób dotknęło to pracowników. W styczniu wypowiedzenia z pracy otrzymają te osoby, którym przysługują różnego rodzaju świadczenia emerytalne, a pozostali otrzymają wypowiedzenia w następnych miesiącach.
Program naprawczy przedsiębiorstwa zakłada też obniżenie o 30 proc. wynagrodzenia zasadniczego trzech członków zarządu. Natomiast dopłaty z budżetu miasta dla zakładu wyniosą w przyszłym roku 1mln 740 tys. zł. - Po realizacji założeń programu naprawczego już w 2004 roku zakład nie będzie przynosił strat. W przyszłym roku straty przedsiębiorstwa wyniosą 980 tys. zł dlatego, że redukcja zatrudnienia będzie przebiegała stopniowo, a ponadto na odprawy dla odchodzących z pracy trzeba będzie wydać ok. 260 tys. zł.
To nie koniec zmian w MZK. - Niestety trzeba będzie zrezygnować z niektórych przywilejów, zagwarantowanych przez układ zbiorowy, np. w trzynastych pensji dla pracowników. Obecnie negocjujemy tę kwestię ze związkami zawodowymi. Zastanawiamy się też nad podwyżką cen biletów o 7 proc., ale oczywiście podjęcie takiej uchwały będzie należało do radnych.
Prezes Litwin informuje, że nie jest to pierwszy program restrukturyzacji przedsiębiorstwa. - W 2001 roku zmniejszyliśmy zatrudnienie o ok. 20 osób. Z tego 11 pracowników, głównie dozorcy i osoby sprzątające, przeszło do pracy w Wojewódzkiej Usługowej Spółdzielni Inwalidów, dzięki czemu zaoszczędziliśmy w skali roku ok. 100 tys. zł. Pozostali pracownicy odeszli na różnego rodzaju świadczenia emerytalne. Ogółem podjęte działania oszczędnościowe pozwoliły w roku bieżącym ograniczyć koszty o 900 tys. zł. Przyznaję jednak, że obecny program naprawczy jest bardziej restrykcyjny.