Można powiedzieć, że mężczyzna "nasikał sobie kłopotów". Przypiliło go w okolicach zamojskiego dworca autobusowego. Wtedy namierzyła go policja.Teraz grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
- Nerwowe zachowanie się mężczyzny oraz chęć natychmiastowego oddalenia się z miejsca interwencji wzbudziły podejrzenia u funkcjonariuszy - informuje nadkom. Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji.
Szydło szybko wyszło z worka. W reklamówce, którą posiadał przy sobie 44-latek, stróże prawa odnaleźli broń sygnałową i dwie sztuki amunicji.
Jak łatwo się domyślić, mężczyzna nie posiadał na nie zezwolenia. Twierdził, że militaria znalazł przed kilkunastoma minutami na terenie dworca. Policjanci postanowili zatrzymać szczebrzeszynianina, który miał w organizmie 0,72 promila alkoholu.
W środę przeszukano jego posesję. W mieszkaniu i zabudowaniach gospodarczych natrafiono na prawdziwy arsenał: ponad 14 tysięcy sztuk amunicji różnego kalibru, kompletny karabin maszynowy RKM, pistolet Parabellum, lufę do strzelby myśliwskiej, bagnety do broni palnej, metalowy wyrzutnik łuski (tzw. pazur) oraz pocisk artyleryjski.