Sąd Rejonowy w Zamościu postanowił aresztować tymczasowo na trzy miesiące 18-latkę i jej 31-letniego kompana. Na obojgu ciąży zarzut zabójstwa 54-latka zamościanina. Dziewczyna zadała mu nożem cios prosto w serce.
Do tragedii doszło w sobotę w mieszkaniu 54-latka. Mężczyzna mieszkał samotnie. Nie wylewał za kołnierz, a kompanów do kieliszka nie musiał szukać. Tak było też feralnego dnia. W mieszkaniu trwała libacja alkoholowa, w której uczestniczyło kilka osób. Jak ustaliła prokuratura, mordu dokonali 18-letnia zamościanka i jej o 13 lat starszy konkubent. Motyw? – Nie było żadnego motywu – twierdzi Robert Przybysz, wiceszef Prokuratury Rejonowej w Zamościu.
Zabili więc z czystej głupoty. Nastolatka chciała najpierw oszpecić nożem mężczyźnie twarz. Ofiara zaczęła się bronić i skończyło się na ranach ciętych dłoni. Zawieruszył się też nóż. Gdy w pokoju pojawił się jej konkubent, zaczęła go napuszczać na gospodarza. Podjudzony 31-latek zaczął okładać mężczyznę pięściami, a gdy upadł kopać i skakać po nim. Śmiertelny cios prosto w serce zadała jednak 18-latka, która wróciła z kuchni z kolejnym nożem.
Doborowa para trafiła do Policyjnej Izby Zatrzymań w niedzielę. Za zabójstwo grozi im nawet dożywocie. W areszcie przebywała również 29-latka, która brała udział w krwawej imprezie. Prokuratura postawiła jej zarzut nieudzielenia pomocy, a sąd zastosował dozór policyjny. (lew)