Właściciele kilkunastu domów na osiedlu Świętego Piątka sprzeciwiają się budowie kortów tenisowych oraz boiska do koszykówki i siatkówki.
- Schodzą się do nas wieczorami prawdziwe watahy chuliganów i siedzą nad rzeką tuż koło naszych budynków - złości się 50-letni mieszkaniec jednego z domów przy ul. Henryka Jordana. - Krzyczą, wyzywają się nawzajem i piją. Mieszkamy tutaj jak przy jakiejś spelunie.
- Obok naszych domów jest kolektor ściekowy i do niego właz - dodaje jedna z mieszkanek osiedla. - Kilka dni temu ktoś go wyrwał i powstała wielka dziura. Dzwoniłam gdzie się da, żeby go naprawiano. I nic. Wystarczy, że wpadnie tam jakieś dziecko i dojdzie do nieszczęścia…
O tym, że miasto chce wybudować na osiedlu obiekty sportowe, mieszkańcy dowiedzieli się kilka dni temu. Radości jakoś z tej inwestycji nie widać. Oburzeni są zwłaszcza właściciele kilkunastu domów stojących nad Łabuńką.
- Jeśli te boiska powstaną, na dobre pożegnamy się ze spokojem - denerwuje się Grzegorz Margol z os. św. Piątka. - Poza tym, 20 lat temu miasto pozwoliło nam przedłużyć nasze działki w zamian za porządkowanie terenów nad rzeką. Ludzie postawiali tam płoty, posadzili drzewa. Jeśli powstaną boiska, te działki zostaną zabrane. To nie w porządku.
Władze miasta zwołały w ostatni czwartek zebranie osiedlowe w sprawie budowy boisk. Do kompromisu nie udało się dojść. Ludzie zapowiadają protesty. - Ta inwestycja jest dla nas z wielu względów niekorzystna - przekonuje Ryszard Pietrzyk.
Nie wszyscy są jednak niezadowoleni. - Nad rzeką przydałaby się jednak promenada z prawdziwego zdarzenia, ławeczki i latarnie - marzy jedna z mieszkanek osiedla. - Te boiska także nie będą takie złe. Bo młodzież musi się wyszumieć.
Co na to urzędnicy? - Boiska będą budowane na wniosek mieszkańców - podkreśla Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa. - Wielokrotnie prosili o to na zebraniach osiedlowych. Pozwolenie na budowę już jest przygotowane. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, budowa ruszy w tym roku. Mieszkańcy nie powinni mieć o to żalu. Było porozumienie z nimi, ale mogli uprawiać jedynie warzywa i kwiaty. Nie mogli sadzić drzew i niczego grodzić.
Czy boiska nie przyciągną chuliganów? - Wybudowaliśmy już dwa podobne kompleksy nad Łabuńką. Są bardzo pożyteczne i nikomu nie przeszkadzają. Korzysta z nich młodzież, nie chuligani - zapewnia Garbula.