Zamojscy radni przestali się ze sobą rozmawiać. Ślą za to do gazet pisma z oskarżeniami i tłumaczeniami. Zanim przyjdzie odpowiedź na pierwsze pismo, już nadchodzi kolejne.
Kłopoty zaczęły się gdy Krzysztof Zwolan, wiceszef zamojskiej Rady Miejskiej i szef klubu PiS zrezygnował ze swojego mandatu. Stało się to w grudniu. Mandat po nim przejął Antoni Zieliński, jego partyjny kolega.
Na nowego szefa klubu wybrali Dariusza Zagdańskiego. Ich zdaniem powinien zostać także nowym wiceszefem rady.
- Złożyliśmy pismo w tej sprawie do przewodniczącego, ale nie doczekaliśmy się reakcji - dziwi się radny Lewkowicz. - Efekt? Od prawie pół roku rada funkcjonuje bez jednego wiceprzewodniczącego, współpraca układa nam się fatalnie, a nasze wypowiedzi są ucinane.
Radni PiS przysłali do naszej redakcji pismo w tej sprawie. Opisaliśmy to. Właśnie dostaliśmy drugi dokument. Tym razem lista zarzutów została rozszerzona.
Radni skarżą się m.in., że odpowiedzi od przewodniczącego dostają ze znacznym opóźnieniem. Chodzi m.in. o rekomendację radnego Zielińskiego na wiceszefa jednej z komisji oraz podjęcia uchwały dotyczącej budowy Centrum Wysiedlonych (pisaliśmy o tym wielokrotnie) oraz o uzupełnienie składu prezydium rady.
Według rajców PIS przewodniczący nie podjął żadnych rozmów czy konsultacji w tej sprawie, a nawet je blokował. "Przekładamy głęboką nadzieję, że nie będzie dopuszczał pan w dalszym ciągu do łamania regulaminu RM w szczególności zapisu (…) mówiącego m.in. o dostarczaniu radnym niezbędnych materiałów najpóźniej 3 dni przed sesją” - czytamy też w tym dokumencie.
"Żenującą praktyką pracy radnych V kadencji jest to, że zapoznawali się z ważnymi projektami uchwał i innymi materiałami dopiero w trakcie obrad sesji (…). Mam nadzieję, że jednak umożliwi radnym normalną pracę”.
W imieniu radnych PiS pismo podpisał Dariusz Zagdańki, przewodniczący klubu. Trafiło także na biurko przewodniczącego rady. I… minęło się z pismem, które ten przesłał do mediów oraz prezydenta Zamościa.
Matwiejczuk odpiera w nim atak. "Projekt uchwały Klubu radnych PiS (dotyczący budowy Centrum Wysiedlonych-red.) nie spełniał wymogów wynikających ze statutu miasta (…). W wyniku opiniowania projektu w tej sprawie wypracowano cztery jego wersje”.
Jedną z nich uchwalono w kwietniu. Przewodniczący pisał też o uzupełnieniu prezydium. Według niego pismo radnych PiS było tylko propozycją. "Przytoczone fakty świadczą o przestrzeganiu procedur wynikających z przepisów prawa oraz o otwartości nakierowanej na współpracę ze wszystkimi ugrupowaniami”.
- I wszystko jest zgodne ze statutem miasta - zapewnia przewodniczący Jan Wojciech Matwiejczuk.