Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
- Nie istnieje żadne zagrożenie dla ludzi. Bać mogą się tylko mszyce, ale z tego powodu martwić się nie powinniśmy - tak poseł Stefan Niesiołowski, z wykształcenia entomolog, odniósł się do doniesień o pladze azjatyckich biedronek nawiedzającej polskie domy. - Biedronki wchodzą do mieszkań, bo szykują się do zimowania, jednak nie stanowi to jakiegokolwiek zagrożenia. To sztuczny problem - dodaje.
Kraków. Policja w Krakowie zatrzymała pedofila, który wykorzystał 10-letniego chłopca. 48-letni mężczyzna we wrześniu opuścił zakład karny, gdzie odsiadywał wyrok za takie samo przestępstwo. Jeśli badania biegłych wykażą, że doszło do molestowania seksualnego, mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności nawet na 18 lat.
- Problem pedofilii trzeba bardzo jasno i zdecydowanie napiętnować. Przepraszamy za tych duchownych, którzy skrzywdzili dzieci. Będziemy robić wszystko, żeby w przyszłości takie sytuacje się nie powtórzyły. Będziemy nieść dzieciom i młodzieży pomoc duszpasterską i terapeutyczną - powiedział na konferencji Episkopatu prasowej bp Wojciech Polak, sekretarz KEP. - Nie ma tolerancji dla pedofilii - podkreślił. Episkopat zwrócił również uwagę, że problem pedofilii nie dotyczy tylko kościoła, lecz całego społeczeństwa i wymaga współdziałania wszystkich. - W Polsce zapadają średnio dwa prawomocne wyroki dziennie z tytułu pedofilii. To jest sytuacja, która domaga się współdziałania całego społeczeństwa - podkreślał sekretarz KEP. Przedstawiciele episkopatu odnieśli się także do słów abp Józefa Michalika, który powiedział, że \"dziecko szuka miłości, lgnie, gubi się i wciąga w to drugiego człowieka\". Według duchownych arcybiskup przeprosił już za \"niewłaściwe\" słowa i sprawa powinna być zamknięta.
- Przepraszam za nieporozumienie - oświadczył abp Józef Michalik, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, tłumacząc się ze swej wypowiedzi ws. pedofilii: \"dziecko szuka miłości, lgnie, zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga\". Hierarcha wspomniał, że został zapytany w korytarzu, gdy spieszył się na obrady. - Człowiek myśli o zebraniu, a tu nagle pytanie i niedopowiedzenie - wyjaśniał abp Michalik.
Do niecodziennej interwencji zmuszeni zostali strażacy z Wrocławia, którzy specjalnym sprzętem musieli rozcinać kajdanki. - Policjanci przypięli agresywnego i pijanego mężczyznę do znaku drogowego i wypadł im kluczyk - przyznał rzecznik dolnośląskiej policji.
Tragiczny koniec tegorocznej edycji Biegnij Warszawo. Reanimowany na mecie imprezy mężczyzna zmarł w szpitalu. Trzy osoby trafiły do szpitala. W biegu wzięło udział 15 tysięcy osób.
Wrocław. \"Każdy inny, wszyscy równi\", \"Jesteśmy, przyzwyczajcie się\" a także \"Power of equality\". Takimi hasłami uczestnicy Marszu Równości rozpoczęli swoją manifestację przeciwko nietolerancji. Z transparentami, megafonami i kolorowymi flagami kilkaset osób szło ulicami Wrocławia. - Wychodzimy na ulicę bo mamy dość nienawiści we Wrocławiu. Mamy dość nienawiści do wszystkiego, co nie mieści się w wąskopojętej normie - mówiła uczestniczka marszu.
Trwają poszukiwania 30-letniego Andrzeja Krzysztofika. Mężczyzna został wypuszczony z aresztu przez pomyłkę. Odsiadywał wyrok z przestępstwa narkotykowe, kradzież oraz naruszenie ciała. W więzieniu miał spędzić jeszcze cztery lata. W środę (03.10) rano został przewieziony do sądu na rozprawę w innej, toczącej się przeciwko niemu sprawie. Nieporozumienie opisuje podkom. Kamil Tokarski z kieleckiej policji.
Prusice (woj. dolnośląskie). Trwa ustalanie przyczyn tragicznego wypadku, do którego doszło w środę (02.10) w miejscowości Prusice na Dolnym Śląsku. Nie żyje kierowca karetki, która czołowo zderzyła się z cysterną. Ranny został kierowca cysterny. Do zdarzenia doszło na drodze krajowej nr 5. Karetka wracała na Śląsk z Wielkopolski. Wcześniej do jednego z poznańskich szpitali odwoziła pacjenta. Z ustaleń policji wynika, że w pewnym momencie tył cysterny zarzuciło na przeciwległy pas, którym jechała rozpędzona karetka. Zderzenie spowodowało rozszczelnienie zbiornika, a w konsekwencji wybuch pożaru. Oba pojazdy spłonęły doszczętnie. Trasa przez kilka godzin była zablokowana.
Zachowanie nastoletniego rowerzysty przyczyniło się do tragicznego wypadku w Parafiance. To opinia biegłego, który zbadał przebieg czerwcowej tragedii. W zderzeniu busa i samochodu dostawczego zginęły cztery osoby, a dziewięć zostało rannych.