Ktoś prawdopodobnie zatruł wodę w stawie na terenie uzdrowiska w Nałęczowie. Na miejscu pracuje 30 strażaków. Dotleniają wodę i wyławiają ze stawu te ryby, które jeszcze żyją.
W Nałęczowie pojawili się też pracownicy Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, którzy pobrali próbki do badań.
Jeszcze nie wiadomo, jaka jest przyczyna wyginięcia ryb, choć wiele wskazuje na to, że woda została zatruta.
- Wydaje mi się, że to nie jest tzw. duchota. Najprawdopodobniej ktoś bezmyślnie wylał do wody ścieki - uważa Andrzej Ćwiek burmistrz Nałęczowa.