Turyści coraz chętniej przyjeżdżają do Polski oraz krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Jak wynika z raportu Eurostatu, obcokrajowcom nie opłaca się już jeździć do Włoch, Portugalii czy Hiszpanii...
Okazuje się, że szalejący na południu Europy kryzys, zachęcił turystów do spędzania urlopów w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Spory wzrost zainteresowania odnotowały Łotwa i Polska. Wzrost ten wynosił odpowiednio 11 i 9 proc.
"Popularność krajów nadbałtyckich wiąże się z powszechnymi w dobie kryzysu oszczędnościami, z którymi zaczęli się liczyć również turyści" - mówi Marko Brinkmann z internetowego biura podróży Tripsta.pl.
Dla przykładu lot w połowie grudnia z Lizbony do Warszawy wyniesie średnio 600 złotych (LOT), z Paryża do Warszawy średnio 900 złotych (LOT), z Berlina do Warszawy około 650 złotych (LOT), z Dublina do Warszawy około 1000 złotych (LOT), a już z Dublina do Mediolanu 3.400 złotych, a z Berlina do Madrytu około 900 złotych (LOT).
Loty samolotami Lufthansy są już jednak cenowo porównywalne(bilet z Berlina do Rzymu kosztuje niemal tyle samo co bilet z Berlina do Warszawy - PAp Life), mimo to turyści wybierają Polskę.
Jak informują pracownicy biura Tripsta, poza cenami biletów lotniczych, na turystykę wpływ mają także czynniki gospodarczo-polityczne.
"Niemal całe południe Europy pogrążone jest w kryzysie gospodarczym, dlatego turyści wybierają państwa, które mają sprzyjającą turystyce politykę gospodarczą. Kraje zadłużone natomiast chcą pozyskać wpływy do budżetu, zwiększając podatek na różnego rodzaju usługi - również z sektora turystycznego" - informuje biuro Tripsta.
"Takie rozwiązanie wprowadziła na początku roku Portugalia i zwiększyła podatek VAT do 23 proc. m.in. na usługi gastronomiczne i hotelarskie" - mówi Marko Brinkmann. "Podwyżka spowodowała, że obniżyła się liczba odwiedzających kraj Cristiano Ronaldo" - dodaje.
Wzrost popularności krajów Europy Środkowo-Wschodniej spowodowany jest także słabszym kursem walutowym w porównaniu z euro. Taki stan rzeczy niesie wakacyjne oszczędności dla turystów, dla których rodzimą walutą jest euro. Dzięki temu większość z nich jeździ m.in. na Łotwę, Węgry lub do Polski...