Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Trzeci mecz z rzędu u siebie nie potoczył się po myśli kibiców i piłkarzy Podlasia. Bialczanie tym razem tylko zremisowali z Czarnymi Połaniec 1:1.
Jak nie idzie, to nie idzie. Lewart przegrał w sobotę piąty ligowy mecz z rzędu. Licząc także Puchar Polski w sumie szósty. Tym razem beniaminek z Lubartowa musiał uznać wyższość Wisłoki Dębica, której uległ u siebie 0:4.
Już w piątek swój mecz trzynastej kolejki rozegrali piłkarze Avii Świdnik. Żółto-niebiescy w drugiej minucie spotkania z KS Wiązownica objęli prowadzenie, a ostatecznie pokonali rywali na ich boisku 2:0.
Sezon 24/25 nie jest na razie zbyt udany dla Świdniczanki. Drużyna Łukasza Gieresza w lidze wygrała tylko dwa razy. Poza tym zanotowała po pięć: remisów i porażek. W środę będzie musiała skupić się na okręgowym Pucharze Polski. W ćwierćfinale zmierzy się na wyjeździe z liderem IV ligi – Stalą Kraśnik.
Lewart przegrał drugi ligowy mecz z rzędu aż 0:6. Za to Avia szybko zmazała plamę po porażce w Połańcu. Jak derby, które w sobotę zostały rozegrane w Świdniku oceniają trenerzy obu ekip?
W tym sezonie piłkarze Podlasia zdecydowanie lepiej radzą sobie na własnym boisku. W Białej Podlaskiej wygrali właśnie po raz piąty (na siedem prób). Na wyjazdach wywalczyli zaledwie trzy punkty (na pięć prób). W sobotę biało-zieloni ograli rezerwy Wisły Kraków 2:0.
Mecze z outsiderami wcale nie są takie łatwe. Przekonała się o tym w sobotę Świdniczanka. Drużyna Łukasza Gieresza miała swoje sytuacje, w tym dwa rzuty karne. Niestety, nie zdobyła ani jednego gola i ostatecznie tylko zremisowała z ostatnią w tabeli Unią Tarnów 0:0.
W sobotę stadion w Chełmie odwiedził lider – Sandecja Nowy Sącz. A to oznacza, że doszło do pojedynku dwóch bardzo dobrych znajomych, którzy zasiadają na ławkach obu ekip: Grzegorza Bonina i Łukasza Mierzejewskiego. Górą był ten drugi. Jego podopieczni bramkę na 2:1 zdobyli w 90 minucie spotkania
Koszmarny początek pracy z Lewartem Lubartów ma nowy trener tego klubu Radosław Muszyński. W trzech poprzednich meczach jego podopieczni przegrywali: 1:2, 1:4 i 0:6. W sobotę znowu dostali sześć goli, tym razem w derbach z Avią Świdnik. Tym samym żółto-niebiescy podnieśli się o po porażce w Połańcu, gdzie prowadzili 3:0, ale ulegli rywalom 3:4.
Chełmianka prowadziła ze Świdniczanką 1:0, ale przegrała 1:2. W drugiej połowie goście naciskali, wypracowali sobie kilka dobrych okazji, ale nie zdołali nawet wyrównać. Jak derby oceniają trenerzy?
Podhale po pięciu wygranych z rzędu musiało się pogodzić z porażką. Świetną serię rywali z Nowego targu przerwali piłkarze Podlasia, którzy wygrali aż 3:0.
Nawet mimo wielu kadrowych osłabień nie tak miał wyglądać sobotni mecz w Lubartowie. Lewart chciał powalczyć z czołowym zespołem grupy czwartej – Starem Starachowice. Niestety, szybko okazało się, że gospodarze nie mają najmniejszych szans na korzystny rezultat. Po 35 minutach goście prowadzili 4:0, a w drugiej połowie dorzucili jeszcze dwa gole.
Wygrana w Pucharze Polski z liderem II ligi. Później trzy punkty w ligowym starciu z Wisłą II Kraków. A w sobotę 3:0 do 70 minuty w Połańcu. Wydawało się, że Avia Świdnik wreszcie zmierza w dobrym kierunku. Niestety, Czarni chwilę później rozpoczęli ostre strzelanie i w czwartej minucie doliczonego czasu gry wyciągnęli wynik z 0:3 na 4:3. Przyjezdni mogą pluć sobie w brody, bo przegrali wygrany mecz.
W piątej próbie Świdniczanka w końcu wygrała u siebie. Traf chciał, że drużyna Łukasza Gieresza pokonała w derbach Chełmiankę 2:1. Co ciekawe, to goście jako pierwsi wpisali się na listę strzelców, ale z prowadzenia cieszyli się dosłownie chwilę.
Rozmowa z Radosławem Muszyńskim, nowym trenerem Lewartu Lubartów
Avia Świdnik poznała w poniedziałek swojego rywala w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Drużyna Wojciecha Szaconia zmierzy się z pierwszoligowym Ruchem Chorzów.
W nogach 120 minut z pucharowego meczu z Polonią Bytom, a do tego seria rzutów karnych? Żaden problem. Avia poszła za ciosem i po kolejnym emocjonującym spotkaniu pokonała rezerwy Wisły Kraków 4:2. To druga domowa wygrana żółto-niebieskich w lidze, a pierwsza pod wodzą nowego trenera Wojciecha Szaconia.
Bez swojego najlepszego strzelca Bartłomieja Korbeckiego, bez podstawowego bramkarza, ale i bez problemu. Chełmianka mimo nieobecności ważnych piłkarzy już do przerwy prowadziła z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski aż 4:0. Po przerwie goście odrobinę poprawili wynik zdobywając honorowego gola.
Piłkarze Świdniczanki będą chcieli jak najszybciej zapomnieć o swoim występie w Kielcach. Tamtejsza Korona II prowadziła po 63 minutach aż 5:0. W końcówce drużyna Łukasza Gieresza poprawiła jednak wynik i ostatecznie przegrała 2:5.
Efekt nowej miotły nie zadziałał. Radosław Muszyński zastąpił na stanowisku trenera Lewartu Grzegorza Białka, ale w sobotnim debiucie ekipa z Lubartowa przegrała na wyjeździe z Wiślanami Skawina 1:2.
Świdniczanka prowadziła z liderem tabeli grupy czwartej Betclic III ligi - Sandecją Nowy Sącz 2:0, ale w doliczonym czasie gry straciła drugiego gola i musiała się zadowolić remisem. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?
Nie idzie na razie Lewartowi w domowych meczach sezonu 24/25. Beniaminek w sobotę już po raz piąty wystąpił przed własną publicznością. Niestety, doznał czwartej porażki. Pogoń-Sokół Lubaczów okazała się lepsza o jednego gola.
Ciekawe derby pomiędzy Podlasiem, a Avią. Goście na początku drugiej połowy mieli już w zapasie dwie bramki. Biało-zieloni nie załamali się jednak takim obrotem sprawy i zdołali jeszcze wywalczyć punkt.
Chyba nawet kibice oglądający mecz Świdniczanki z Sandecją byli po końcowym gwizdku zmęczeni, bo działo się co niemiara. Drużyna Łukasza Gieresza grała w dziesiątkę już od... piątej minuty. Mimo to w drugiej połowie wyszła na prowadzenie 2:0. Lider tabeli jednak nie rezygnował i w doliczonym czasie gry uratował punkt. W brodę będzie sobie pluł Michał Zuber, który w końcówce zmarnował rzut karny.
Nieudane wyjazdy Podlasia i Świdniczanki. Drużyna Artura Renkowskiego znowu miała problem ze skutecznością i słono za to zapłaciła w końcówce meczu ze Starem Starachowice. Gospodarze w końcówce zdobyli zwycięskiego gola. „Świdnia” ponownie straciła dwie bramki w pierwszej połowie i nie zdołała odrobić start w Nowym Targu.