Piłkarze Motoru nie mają na razie co myśleć o urlopach. Do 2 grudnia mają roztrenowanie, a w ramach tego grają sparingi. Tak było dziś na boisku przy ul. Poturzyńskiej, gdzie lublinianie zmierzyli się z drużyną złożoną z najzdolniejszych graczy młodego pokolenia w Lubelskiem, którzy są skupieni w klasach piłkarskich ośrodka LZPN.
W lubelskiej ekipie zagrała cały trzon na czele z Sergio Batatą, który zwracał na siebie uwagę już tym, iż jako jedyny wystąpił w czapce, a także Piotrem Prędotą, Damianem Falisiewiczem czy Aleksandrem Temeriwskim.
Rutyniarze jako pierwsi szybko objęli prowadzenie po bramce Bartosza Tomczuka w 5 min. Młodzi zawodnicy walczyli ambitnie i opłaciło się, bo po rzucie rożnym w 25 min doprowadzili do remisu. Do piłki najwyżej wyskoczył... Damian Szpak, który uczy się w LO i wystąpił tym razem po drugiej stronie barykady.
Motor mógł wcześniej zdobyć gole, ale II-ligowcom brakowało z reguły precyzji przy uderzeniach na bramkę, w której stał 16-letni Damian Podleśny z Lewartu Lubartów.
Jeszcze przed przerwą motorowcy dopięli jednak swego, a konkretnie Michał Górniak, który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 2:1. I takim wynikiem zakończył się ostatecznie ten mecz.
– Nie mogło być inaczej, bo ligowcy przewyższali tych młodych chłopaków m.in. opanowaniem piłki – komentuje Zbigniew Bartnik, trener koordynator LZPN w ośrodku.
– Była to jednak dla nich taka nagroda za dobrą pracę przez cały mijający rok. Spróbowali swoich sił z lepszymi od siebie i teraz wiedzą, że muszą się jeszcze sporo uczyć, aczkolwiek kilku pokazało się z dobrej strony i niewykluczone, iż wpadli w oko trenerom Motoru.