Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Według legendy do Lublina trafiły za sprawą św. Jacka. Pierogi są jednym ze znaków rozpoznawczych regionalnej kuchni lubelskiej. Od tatarskich cebulników, przez kołduny poleskie, olenderskie z suszoną gruszką czy włodawskie z duszą.
Dużo podróżował, był na Podlasiu i w naszym regionie, napisał zbiór reportaży „Z ziemi chełmskiej”. Barwnie pisał o jedzeniu. Jak na przykład w „Chłopach”. Czy na ziemi chełmskiej posmakował dobrego żuru i pierogów?
Przemysław Gąsiorowicz, aktor Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie, zginął w sobotę w wypadku samochodowym. Razem z nim podróżował inny związany z tą instytucją artysta Jan Wojciech Krzyszczak. Obaj jechali do Kocka na pogrzeb zmarłego kilka dni wcześniej kolegi ze sceny Witolda Kopcia.
Nadal jemy 3 razy mniej ryb niż inni Europejczycy. Z Nowym Rokiem warto to zmienić. Specjalnie dla nas Maestro Jean Bos, nadworny kucharz króla Belgów wybrał iście królewski przepis na węgorza w ziołowym sosie. Agnieszka Filiks podpowiada, jak zrobić liny w śmietanie, a włoski szef kuchni Ivo Violante poleca smaczną solę w pomidorach.
– Byłem strasznie nieśmiałym, pozamykanym człowiekiem i kiedy zauważyłem, że z roku na rok jest coraz gorzej i zaczyna mi to utrudniać kontakty z ludźmi, pomyślałem, że jak sobie pochodzę do takiego kółka, to się trochę ośmielę – tak, na kilka dni przed swoją śmiercią, opowiadał o sobie w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Przemysław Gąsiorowicz, aktor Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie. W sobotę zginął tragicznie w wypadku samochodowym
Jedna bała się kotów, druga była mistrzynią pióra i kaligrafii, a siostra Beata jest bardzo poziomkowa – Rozmowa z Moniką Spuz-Szpos, ikonopisem, której wystawę „Karmelitanki lubelskie/prawizerunki” można zobaczyć w DDK „Węglin’ w Lublinie.
22 grudnia umarł Leszek Cwalina. Wraz z nim umarła część lubelskiej kultury. Tej prawdziwej, szczerej kultury Miasta Inspiracji. Leszka nie ma. Została jego miłość do Eli. Mocna, prawdziwa. Zawsze widzieliśmy ich razem i choć Leszka nie ma po tej stronie, to jestem pewien, że zawsze będzie przy swojej kochanej żonie. Jak dobry anioł .
Wypieka prawdziwe cuda. Jej pierniki trafiły do pałacu prezydenckiego, gdy zajęła drugie miejsce w ogólnopolskim konkursie „Sposób na sukces”. W ciągu jednej nocy potrafi z piernikowego ciasta wyczarować bożonarodzeniową szopkę, kilka aniołów, a nawet wiejski pejzaż z podświetlanym stawem.
Tradycja postnego, ale świątecznego jedzenia przed świętem Bożego Narodzenia była w czasach Pociejów bardzo rozpowszechniona i pełna inwencji kulinarnej. Była także próbą pogodzenia dwóch żywiołów: postu, będącego wyrzeczeniem i wspaniałego, uroczystego smaku powiązanego ze spotkaniem, rytuałem, religią, czymś. co ludzi jednoczy – Rozmowa z prof. Jarosławem Dumanowskim, który kieruje Centrum Dziedzictwa Kulinarnego na Wydziale Nauk Historycznych UMK.
Jedna z najlepszych szefowych kuchni na Lubelszczyźnie. Właścicielka dwóch autorskich restauracji w Nałęczowie i Kazimierzu Dolnym. Doskonale zna się na kuchni regionalnej, zgłębia tajniki historii polskiej kuchni. Ma sentyment do kuchni międzywojennej, dlatego w jedną z sal Restauracji Filiks w Kazimierzu Dolnym zadedykowała Edwardowi Berensowi, który przed wojną prowadził w miasteczku Hotel Polski z wyśmienitą restauracją.