Jesienią w Białej Podlaskiej ma ruszyć budowa dwóch galerii z kilkoma marketami. W planowanych obiektach pracę znajdzie ponad
500 osób.
Od ponad roku trwały przygotowania do budowy tam najpierw galerii handlowej lokalnych kupców. Inicjatorzy ze spółki "Epico” liczyli na szybsze uruchomienie małego ruchu granicznego z Białorusią i dla klientów zza Buga zamierzali otworzyć galerię już jesienią 2011 r.. Firma angielska nawet przygotowała analizy rynku. Były to jednak zbyt optymistyczne oczekiwania.
Zmiana planu trwała na tyle długo, że skutecznie zniechęciła inwestora z Austrii. Kościuk informuje, że inicjatywę przejęli polscy udziałowcy "Galerii Zielonej”, czyli firmy Graf Chełm, Budus Katowice, Agata Meble Katowice i Bialskie Meble. Istniejąca wcześniej firma "Galeria Bialska” składa się ze spółki Epiko i lokalnych kupców, przyjmuje też kolejnych udziałowców.
Na 12 hektarach powstanie – za 90–100 mln – kilka obiektów o powierzchni ok. 34 tys. mkw. – Stałe zatrudnienie znajdzie tu około 500 osób. Do tego kilkudziesięciu pracowników będzie zajmować się ochroną i sprzątaniem. Podatki od tej nieruchomości mogą przynieść miastu ponad 1 mln zł rocznie. Też około 1 mln zł możemy dać Przedsiębiorstwu Energetyki Cieplnej za ciepło kupowane z sieci miejskiej – tak prezes "Galerii Zielonej” przedstawia korzyści istotne dla miasta.
Architekt Łukasz Michalski, który koordynuje pracę zespołu projektantów, zapowiada, że budowa parku handlowego ruszy w czwartym kwartale. – Cykl inwestycyjny trwa od 8 do 16 miesięcy. Powstaną 2–3 duże sklepy branży spożywczej oraz z branż dom i ogród, a także elektronicznej. Nie będzie ogromnych hipermarketów. Sklepy będą mieć powierzchnie od 600 do 4000 mkw. Powstanie galeria sklepów, butiki oraz punkty restauracyjne i rozrywkowe – zapowiada architekt.
Prezydent Andrzej Czapski przyznaje, że galeria powstaje głównie z myślą o wschodnim kliencie. Wielu radnych nie ukrywa zadowolenia, że ten zespól inwestycji może wpłynąć znacząco na dochody Białej Podlaskiej.
Radny Marek Kuraś, jako jedyny, głosował przeciwko zmianom planu. – Jestem przeciwny wielkoprowierzchniowym obiektom. Obawiam się, że po pewnym czasie w osiedlu obok torów poważnie obniży się zatrudnienie w małych sklepach – wyjaśnił.