Grupa Azoty będzie współpracowała z Polską Grupą Zbrojeniową, Mesko oraz Agencją Rozwoju Przemysłu. Celem jest rozwój bazy surowcowej i zdolności do produkcji polskiej amunicji. Docelowo chodzi o budowę fabryki nitrocelulozy.
Polska ma problem - dawno temu utraciła zdolności produkcji własnej nitrocelulozy i prochów wielobazowych, a to warunek możliwości wytwarzania amunicji bez oglądania się na dostawy surowców zagranicznych. W przypadku zagrożenia wojennego, taka niezależność może być na wagę złota, a raczej bezpieczeństwa państwa. Jak zbudować własny łańcuch dostaw od bazy surowcowej do końcowego produktu - mają wspólnie zastanawiać się i działać w tym kierunku - PGZ, Mesko, ARP i wspomniana Grupa Azoty, której częścią są Zakłady Azotowe w Puławach.
Jak podkreślają sygnatariusze podpisanego w tym tygodniu listu intencyjnego, możliwość powstania fabryki surowców do produkcji amunicji w Polsce istnieje. - Strony wyraziły wolę nawiązania współpracy poprzez utworzenie podmiotu, który będzie realizował projekt - wskazują autorzy porozumienia.
Wśród podpisujących znalazł się prezes GA, Adam Leszkiewicz, który poinformował, że chemiczny koncern posiada potencjał, aby zaangażować się w "produkcję materiałów wybuchowych". Dostrzegł jednocześnie biznesowy aspekt nowej z punktu widzenia producenta nawozów, działalności.
– Już dziś współpracujemy z partnerami z tego obszaru. W obecnej sytuacji Grupy Azoty chcemy wykorzystywać najciekawsze możliwości biznesowe, dzięki którym wzmocnimy przychody. Współpraca w zakresie wytwarzania nitrocelulozy oraz prochów wielobazowych jest bardzo perspektywiczna dla naszych zakładów – ocenił.
Powody konieczności współpracy z podmiotami, także tymi spoza branży zbrojeniowej, wskazał Arkadiusz Bąk z zarządu PGZ.
- Polska Grupa Zbrojeniowa, a zwłaszcza spółki z jej domeny amunicyjnej, są głównym dostarczycielem amunicji i środków bojowych dla Wojska Polskiego. Z uwagi na obecną sytuację geopolityczną to zapotrzebowanie znacząco wzrasta, dlatego podejmujemy działania, by zwiększać nasze zdolności produkcyjne. Jednym ze sposobów jest poszukiwanie partnerów spoza naszej grupy, którzy pomogą nam pozyskiwać niezbędne komponenty. Dlatego dziś podpisaliśmy list intencyjny z ARP i Grupą Azoty - wyjaśnił.
Z kolei Renata Gruszczyńska, prezes Mesko, zwróciła uwagę na aktualną sytuację międzynarodową w naszej części Europy. - Ta sytuacja geopolityczna sprawiła, że znacząco wzrosło zapotrzebowanie na rynku amunicji, zwłaszcza gdy chodzi o amunicję artyleryjską i amunicję dedykowaną do haubic. Dlatego też, realizując strategię zwiększania zdolności i wymiaru produkcji w naszych zakładach, szukamy wiarygodnych partnerów do współpracy - powiedziała.
Pierwszym celem sygnatariuszy ma być uzgodnienie form współpracy, pozyskanie pieniędzy na działalność oraz współpraca z firmami doradczymi oraz inżynieryjno-technicznymi. Odbudowa zdolności produkcyjnych w zakresie własnej amunicji to część rządowego programu Narodowa Rezerwa Amunicyjna finansowanego z budżetu państwa.
Z kolei wymieniona wyżej nitroceluloza to surowiec do produkcji prochów strzelniczych, czy paliw rakietowych, którego Polska nie wytarza. Robią to natomiast m.in. Niemcy, Czechy, Słowacja, Francja, Finlandia, Kanada, a nawet Szwajcaria. Czy polski przemysł jest w stanie odtworzyć zdolności w tym obszarze - przekonamy się w ciągu najbliższych lat.