

Patryk Małecki w sobotę zagrał przeciwko Wiśle II, ale bohaterem spotkania Avii w Krakowie był zdecydowanie Arkadiusz Maj. Napastnik zespołu ze Świdnika w tym sezonie nie imponował skutecznością. Przed spotkaniem z rezerwami „Białej Gwiazdy” miał na koncie tylko dwa gole. Po wizycie w „Grodzie Kraka” ma ich już pięć, a żółto-niebiescy łatwo pokonali rywali 4:1.

Goście od początku spotkania mieli przewagę, a wynik otworzyli w 23 minucie. Trzeba jednak przyznać, że po bardzo przypadkowej akcji.
Wojciech Kalinowski stracił piłkę, ale szybko dopadł do niej Mateusz Letkiewicz, który po prostu kopnął ją do przodu, aby nie pozwolić rywalom na atak skrzydłem. No i wyszła z tego świetna asysta. A wszystko dzięki Arkadiuszowi Majowi, który „zgasił” piłkę na klatę i ze spokojem podeszwą posłał piłkę do siatki pod nogami Kamila Brody.
Tuż po drugim kwadransie Wisła II wróciła z dalekiej podróży, bo Avia zmarnowała okazję trzech na jednego. Goście wywalczyli tylko rzut rożny, ale stały fragment zamienili na drugiego gola. Po centrze Pawła Ulicznego Mateusz Machała idealnie zgrał piłkę głową do Maja, który z najbliższej odległości dopełnił jedynie formalności.
Jeżeli gospodarze liczyli, że po przerwie jeszcze powalczą o korzystny wynik, to szybko ten plan wziął w łeb. Michał Zuber przejął kiepskie podanie, popędził z piłką do linii końcowej i dobrze dograł do Małeckiego. „Mały” nie opanował piłki jednak ponownie tam, gdzie być powinien był Maj. Snajper żółto-niebieskich tuż zza piątki uderzył do siatki i tym samym skompletował hat-tricka.
Nie minęła godzina gry, a definitywnie było „pozamiatane”. Avia przejęła piłkę w środku pola. Bardzo dużo miejsca miał Andrij Remeniuk, który zagrał „klepkę” z Majem, wpadł w pole karne i na koniec ładnym lobem podwyższył na 4:0 dla przyjezdnych. Ostatnie słowo należało do gospodarzy, bo honorowe trafienie z rzutu karnego zaliczył Karol Tokarczyk. W doliczonym czasie gry świetny rajd przeprowadził Dave Assuncao. Szkoda tylko, że zabrakło centymetrów do piątej bramki. Anglik zamiast do siatki przymierzył w słupek i zawody zakończyły się wynikiem 4:1.
– Wygraliśmy wysoko i zasłużenie. Myślę, że wynik mógł być znacznie wyższy, bo sytuacji było na siedem-osiem strzelonych goli. Cieszy nas ta wygrana, to jest namiastka tego, jak chciałbym, żeby zespół wyglądał w każdym meczu. Zdominowaliśmy przeciwnika pod każdym kątem: piłkarskim, wolicjonalnym, a także w pressingu. Gratuluje zawodnikom, bo ciężko pracują na to na każdym treningu – ocenia Wojciech Szacoń, trener ekipy ze Świdnika.
Wisła II Kraków – Avia Świdnik 1:4 (0:2)
Bramki: Tokarczyk (90-z karnego) – Maj (23, 38, 53), Remeniuk (58).
Avia: Olszak – Letkiewicz, Machała, Rozmus, Kalinowski (79 Assuncao), Zawadzki (74 Szczygieł), Uliczny (79 Wójcik), Remeniuk (74 Marek), Zuber (74 Tkaczyk), Małecki, Maj.
