W Łukowie pracuje 10 kamer monitorujących miasto. Obraz ze wszystkich trafia w jedno miejsce, ale brakuje pracowników, którzy mogliby go stale śledzić. Teraz to, co dzieje się na ulicach miasta, będzie śledzić policjant. Samorząd przeznaczy na to 40 tys. zł.
Obsługą muszą się teraz zajmować policjanci w ramach nadgodzin. Ile to będzie kosztowało? – Miasto przekaże 20 tys. zł. Podobną kwotę zadeklarowało starostwo. Z tych pieniędzy, komendant zapłaci policjantom za nadgodziny – mówi Szustek.
– Zarząd Powiatu będzie rozpatrywał ten wniosek w najbliższą środę. Myślę, że powiat również będzie partycypować w tym przedsięwzięciu. Bezpieczeństwo to istotna sprawa – dodaje Jerzy Siwiec, sekretarz powiatu łukowskiego.
To wydatek w skali roku. Burmistrz podkreśla jednak, że nawet teraz, kiedy nikt nie jest wyznaczony specjalnie do tego zadania, kamery działają.
– Monitoring jest w pomieszczeniu, w którym stale przebywają policjanci i oficer dyżurny. Obraz z kamer jest monitorowany przez 24 godziny na dobę, ale policjanci robią to, wykonując pozostałe czynności. Chodzi o to, żeby byli funkcjonariusze, którzy będą się zajmowali wyłącznie obsługą monitoringu – wyjaśnia Szustek.
Policjanci śledzący monitoring będą zatrudniani na zasadzie pełnienia służby ponadnormatywnej, tzn. w czasie wolnym od codziennych zadań. Będą za to pobierać dodatkowe wyposażenie, w wysokości 9 zł netto za godzinę.
Burmistrz zapewnia, że pomysł uda się zrealizować jeszcze w kwietniu. Podkreśla też, że miastu bardzo dobrze współpracuje się z tutejszą policją. – Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to w razie potrzeby, funkcjonariusze natychmiast reagują – mówi Szustek.