Dziś miejscy radni zamiast opowiedzieć się za lub przeciwko budżetowi, głosowali czy w ogóle nad nim głosować. Większością Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości radni zdecydowali, że punkt o podjęciu uchwały budżetowej zostanie zdjęty z porządku obrad.
Radni PO i PiS przekonywali, że budżet w przygotowanym kształcie nie był konsultowany z opozycją, nie zyskał też poparcia rad osiedli, a nawet pozytywnej opinii komisji budżetowej.
Zwolennicy projektu z prezydent miasta na czele, podnosili, że nie podejmując uchwały, karze się przede wszystkim mieszkańców. Chodzi opóźnienie inwestycji (głównie drogowych) zapisanych w dokumencie, na które ludzie czekają.
Radnych obu stron poniosły emocje. Przekrzykiwali się nawzajem i nie żałowali sobie uszczypliwości. Słychać było okrzyki "wstyd” i "żenada”, a nawet słowa o "zabijaniu demokracji”.
Radni mają jeszcze co prawda miesiąc na uchwalenie budżetu, ale teraz nie będzie już można wprowadzić w projekcie większych zmian. Jeśli do końca stycznia rada nie osiągnie porozumienia, budżet dla miasta przygotuje Regionalna Izba Obrachunkowa.
Taka sytuacja zdarza się niezwykle rzadko nawet w skali kraju. Zasadniczą wadą tego rozwiązania jest to, że miasto zyskuje bardzo ograniczony budżet, w dodatku późno. Pewne jest, że w takim skromnym wydaniu nie zadowoli on ani prawej, ani lewej strony rady.