Nie widać końca sprawy lokatorów z bloku przy ul. Sienkiewicza 14. Mieszkańcy od lat czekają na możliwość wykupienia mieszkań.
O tym problemie pisaliśmy już kilkakrotnie. Ostatnio prawie rok temu. Niestety, od tej pory sprawa nie posunęła się naprzód. - Czekamy już tyle lat, abyśmy w końcu mogli wykupić te mieszkania - mówi Genowefa Marciniak, lokatorka bloku. - Wielu z nas to starsi, schorowani ludzie. Chcemy w końcu zamknąć tę sprawę. A oni nas ciągle zwodzą.
Oni, to właściciele działki, na której stoi blok. Większa część należy do miasta, mniejsza do mieszkających w Izraelu prywatnych właścicieli. Ryszard Poniatowski, dyrektor miejskiego Wydziału Geodezji, Kartografii i Mienia Komunalnego tłumaczy, że aby sprzedać mieszkania lokatorom, miasto musi najpierw wejść w posiadanie całej działki. Tymczasem nie jest w stanie sfinalizować transakcji, bo pełnomocnik izraelskich właścicieli nie dostarcza potrzebnych dokumentów. - Chodzi o przedstawienie tytułu własności - mówi Poniatowski. - Wielokrotnie prosiliśmy o to pełnomocnika. Na razie bez skutku. Wkrótce wyślemy do niego kolejne pismo w tej sprawie.
Wiesław Betiuk, pełnomocnik właścicieli uważa, że gdyby nie miasto, sprawa byłaby już zamknięta. Tłumaczy, że jego zdaniem, dokumenty własności, którymi dysponuje, są do przeprowadzenia transakcji wystarczające. Mimo to, jak mówi, podjął dodatkowe kroki. - Wystąpiłem do Sądu Okręgowego w Lublinie o uznanie orzeczenia sądu zagranicznego - mówi Betiuk. - Decyzji jeszcze nie ma.
Pełnomocnik dodaje, że wystąpił również do chełmskiego sądu o stwierdzenie praw do spadku. Gdy je otrzyma, będzie można ruszyć sprawę naprzód. Kiedy? Nie wiadomo. Tymczasem zdesperowani lokatorzy zdecydowali się szukać pomocy w prokuraturze. Proszą o wyjaśnienie, kto utrudnia im wykup mieszkań. Pod pismem podpisało się 26 mieszkańców bloku. Do sprawy wrócimy.