W czwartek, 20 listopada, tematem zająć ma się komisja budżetu. W poniedziałek cała Rada Miasta Zamość będzie rozważała wydanie zgody na przekazanie Towarzystwu Budownictwa Społecznego działki przy ul. Sikorskiego. Spółka chce tam postawić blok z 48 mieszkaniami.
Przygotowana uchwała zakłada, że miasto jako tzw. wkład niepieniężny wniesie aportem do podległej sobie spółki działkę o powierzchni ok. 0,3 hektara położoną przy ul. Sikorskiego (wartości 995 tys. zł), a także poniesie nakłady na opracowanie (chodzi o ponad 232 tys. zł) pełnej dokumentacji projektowej i kosztorysowej. Samorząd miałby jeszcze przekazać 10 tys. zł na „dopłatę do równej liczby udziałów”. W zamian miasto objęłoby w TBS dokładnie 20 458 udziałów o wartości 60 zł każdy. Po co ten zabieg?
Bez działki na kredyt nie ma szans
W uzasadnieniu do projektu uchwały przedstawił to prezes TBS. Andrzej Dudek napisał, że spółka w tym momencie posiada w swoich zasobach 276 mieszkań w siedmiu budynkach. Ma też ponad 80 podań o najem, ale wolnymi lokalami nie dysponuje. Stąd konieczność budowy nowych mieszkań. W bloku na ul. Siorskiego miałoby ich powstać 48. Oczywiście pod warunkiem, że TBS zdobędzie pieniądze na realizację takiej inwestycji. Ta byłaby natomiast możliwa po uzyskaniu preferencyjnego kredytu z Banku Gospodarstwa Krajowego. Jednak, jak podkreśla w uzasadnieniu prezes, warunkiem uzyskania tych pieniędzy, jest „wykazanie przez inwestora prawa dysponowania gruntem na cele budowlane”.
A co z Wyszyńskiego?
Tymczasem, jak wiadomo TBS dysponuje działką, na której mógłby postawić nawet dwa bloki. Czemu nie rozpoczyna inwestycji przy ul. Wyszyńskiego? Spytaliśmy o to prezesa. Ten odesłał nas do wydanego jeszcze w sierpniu oświadczenia, bo jak stwierdził, wszystkie zawarte w nim informacje są aktualne. Co wówczas miał do przekazania?
M.in. to, że po objęciu władzy w TBS wycofał złożony jeszcze przez poprzednią prezes wniosek o kredyt z BGK. Zapewnił też, że stało się tak, bo bank do tego wniosku miał „długą listę uwag i braków do usunięcia w dokumentacji”.
Według prezesa Dudka, TBS nie był w stanie tych uchybień wyeliminować w wymaganym czasie. Problemem było np. podanie terminów i kosztów budowy drogi dojazdowej oraz przyłączy do budynku. Przypomniał, że do wykonania tego zakresu inwestycji zobowiązał się deweloper, który z TBS zamienił się swego czasu działkami przy ul. Wyszyńskiego.
„Wezwany do zawarcia umowy zobowiązującej do wykonania swojego zakresu developer odpowiada, że działania związane z realizacją infrastruktury rozpocznie po uzyskaniu zgody na realizację inwestycji na podstawie wniosku złożonego w październiku 2020 roku” - wyjaśniał w sierpniu prezes Andrzej Dudek i dziś to stanowisko podtrzymuje.
W trybie lex deweloper
O sporze na linii PR-BUD Development a RM Zamość pisaliśmy wielokrotnie. Ta spółka z Kalinowic rzeczywiście od 2020 roku wiele razy występowała o zgodę na swoją inwestycję w trybie lex deweloper, ale regularnie spotykała się z odmową. Nie wycofała dotąd swojego pierwotnego wniosku, ani też nie przedstawiła alternatywnego czy uzupełnionego. Zaopiniowaniem uchwały w sprawie tego sprzed czterech lat ma się w czwartek zająć ta sama komisja, która rozpatrywać będzie uchwałę dotyczącą aportu dla TBS.
Tymczasem prezes TBS zapewnia, że obecna sytuacja nie oznacza, iż spółka do budowy przy ul. Wyszyńskiego już nigdy nie przystąpi.
– Jeżeli tylko rozwiązane zostaną problemy uniemożliwiające pozyskanie funduszy/kredytu wrócimy do tematu budowy na ul. Wyszyńskiego lub niezależnie od tej inwestycji rozpoczniemy budowę w innej lokalizacji – obiecuje prezes Dudek.