W zeszłym roku nowy szpital w Łęcznej miał 7,7 miliona złotych straty. Nad działającą w placówce "oparzeniówką” wisi widmo likwidacji.
– Większość tej kwoty to amortyzacja budynku i nowo zakupionego sprzętu – tłumaczy Piotr Rybak, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Łęcznej. – Gdy zaczynaliśmy pracę, mieliśmy do dyspozycji jedynie kontrakt po szpitalu w Jaszczowie czyli 7,5 miliona złotych, później Narodowy Fundusz Zdrowia dołożył nam 3,5 miliona złotych. Było to oczywiści za mało, jak na szpital ze 199 łóżkami – dodaje dyrektor.
– Nowy szpital jest bardzo potrzebny w naszym powiecie, a jego straty to wynik niewłaściwego zarządzania dyrektora. Jak można otwierać niektóre oddziały szpitala, nie mając zabezpieczonego odpowiednio wysokiego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Po kilku miesiącach działalności szpital zaczyna generować poważne straty. Jeżeli nie nastąpi radykalna poprawa, to grozi nam spirala długów – mówi Piotr Winiarski, były starosta łęczyński, obecnie radny opozycyjny. Winiarski twierdzi, że jeżeli tak dale będzie, budżet powiatu za dwa, trzy lata nie będzie w stanie udźwignąć kosztów funkcjonowania szpitala.
Najwięcej kontrowersji wśród radnych opozycyjnych wzbudza brak pieniędzy na działalność Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń.
– Tegoroczny kontrakt z funduszem na WCLO jest zbyt mały – przyznaje dyrektor. – Ale finansowanie tego oddziału, to także pieniądze za leczenie pacjentów z całego kraju. Zakładamy, że w tym roku przyniesie nam to dodatkowo 6 milionów złotych. W pierwszym kwartale wpłynie na konto szpitala ponad 1,2 miliona złotych, za leczenie w Centrum osób spoza naszego rejonu – wylicza.
Innego zdania jest szef Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń. – WCLO zniknie do końca roku – mówi profesor Jerzy Strużyna. Na rok działania oddziału mam 1,5 miliona złotych. Tyle opiewa kontrakt z funduszem. I to jest jedna dziesiąta tego, co potrzebujemy. Nie mam wszystkich narzędzi i sprzętu. A licznie na wpływy z zewnątrz, to ślepa uliczka. To już nie jest sprawa Lubelszczyzny, ale centralnego budżetu. Bliźniaczy oddział w Siemianowicach Śląskich ma o 3 łóżka więcej niż Łęczna i roczny budżet 17 milionów złotych.
– Za profesorem Strużyną mogą powiedzieć, że jest to piękny, duży nowoczesny szpital, ale niestety biedny. Nie ma żadnych zagrożeń dla działalności tej placówki. Ostatnie sukcesy medyczne WCLO powinny się przełożyć na zwiększenie dochodów szpitala już w tym roku – zapewnia Adam Niwiński, starosta łęczyński.
Szpitalne pieniądze
* Szpital w Łęcznej za 2009 roku miał 7,7 miliona złotych straty.
* 6,2 miliona złotych pochłonęła amortyzacja.
* 1,5 miliona, to realna strata wynikająca z działalności szpitala. Pokryto ją ze środków wygospodarowanych w latach wcześniejszych.
* Tegoroczny kontrakt szpitala z NFZ opiewa na 15 milionów złotych.
* Razem z wpływami ze Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń da kwotę 21 milionów złotych.
* Wynik finansowy w 2010 roku powinien się zamknąć w okolicach zera (szacunek dyrekcji szpitala – przyp.red.).