Na Lubelszczyźnie w dniu wyborów parlamentarnych będzie działać 1756 obwodowych komisji wyborczych. W sumie zasiądzie w nich 16847 osób. Będzie to kosztować budżet państwa - czyli nas, podatników - prawie 2,3 mln zł.
Każdy z członków komisji dostanie za pracę 136,30 zł nieopodatkowanego wynagrodzenia. O 10 zł więcej niż podczas zeszłorocznych wyborów prezydenckich.
Łącznie wynagrodzenia dla członków komisji będą kosztować prawie 2,3 mln złotych. - Kwota jest ogromna. Zawsze wynagrodzenie dla członków komisji stanowiło największą pozycję w finansowaniu wyborów. Pozostałe wydatki, np. koszt druku obwieszczeń czy kart wyborczych, są nieporównywalnie mniejsze - przyznaje Teresa Bichta, dyrektor delegatury Państwowej Komisji Wyborczej w Lublinie.
Kandydatów na członków komisji zgłaszały partie, koalicje, komitety wyborców - głównie spośród swoich członków oraz najbardziej aktywnych podczas kompanii wyborczej sympatyków. Jedno miejsce w komisji jest zarezerwowane dla przedstawiciela gminy.
W okręgu lubelskim w 904 komisjach zasiądzie 4712 osób zgłoszonych przez partie, 1601 przez koalicje, 1707 przez komitety wyborców oraz 235 przez gminy. 19 osób wybrały gminy wśród wyborców, bo do komisji zgłoszono mniej niż siedem osób - najwięcej, po sześć, w gminie Łaziska oraz Jabłonna.
Na Lubelszczyźnie uprawnionych do głosowania jest prawie 1,68 mln osób.