W 1902 r. arystokrata i przedsiębiorca rolny, hrabia Konstanty Przewłocki założył na terenie dzisiejszej gminy Józefów nad Wisłą największy na terenach dawnej Polski sad. Żyzne nadwiślańskie gleby, łagodny klimat Wyżyny Lubelskiej oraz praca sadowników pasjonatów dały zdumiewający efekt. 116 lat później ich trud i zaangażowanie zostały zwieńczone wpisem na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi jako jeden z produktów Lubelszczyzny.
W weekend 19-20 maja odbyła się tu kolejna edycja wydarzenia promującego jabłka józefowskie. Było ciepło, radośnie i bardzo smacznie.
Historia, edukacja i dobra zabawa
Podczas Tegorocznego Święta Sadów nie zabrakło historii, edukacji i dobrej zabawy. Pierwszego dnia miały miejsce m.in. panel naukowy, prelekcje dotyczące problemów współczesnego sadownictwa, warsztaty, które w praktyczny sposób pokazały, jak założyć i prowadzić sad oraz szkolenia z zakresu uprawy i ochrony drzew owocowych, stosowania nowoczesnych środków przechowywania i produkcji owoców. Z kolei w niedzielę został zorganizowany festyn, podczas którego w atmosferze kultywowania lokalnej tradycji zaprezentowały się kapele ludowe, zespoły tańca towarzyskiego i ludowego. Ważnym elementem tego typu wydarzeń jest promocja młodych talentów wyłonionych podczas konkursu piosenki „Złota cyraneczka”. Na scenie rozstawionej przed budynkiem gminy odbyło się uroczyste wręczenie pamiątkowych statuetek i odznaczeń. Na scenie pojawili się również zaproszeni goście: europoseł Krzysztof Hetman i Grzegorz Kapusta wicemarszałek województwa lubelskiego, samorządowcy, przedsiębiorcy, działacze społeczni i kulturalni.
Przetwory z jabłek i szarlotka józefowska
– Podczas święta można było spróbować również wyśmienitych wyciskanych soków i różnego rodzaju przetworów. Oczywiście na stoiskach królowało flagowe ciasto z Józefowa nad Wisłą – szarlotka józefowska, która zarejestrowana została na liście produktów tradycyjnych – mówi wicemarszałek Grzegorz Kapusta. Swoje wyroby pokazali również wikliniarze, koronkarze, malarze, rzeźbiarze, panie z kół gospodyń wiejskich i lokalnych stowarzyszeń, szkółkarze, ogrodnicy i pszczelarze. Jak widać w Józefowie, jabłko było, jest i będzie wszechobecne.
Jabłko józefowskie – kapitał Lubelszczyzny
Nieważne, czy zielone czy czerwone. Najważniejsze, że z Lubelszczyzny. Jabłko józefowskie od wielu lat jest na tych terenach i symbolizuje tożsamość tego miejsca. To ogromny kapitał Lubelszczyzny. Podobnie jak jabłka z innych rejonów naszego województwa, które nazywamy jabłkami lubelskimi, a w obrocie międzynarodowym oznaczane są jako lub-apple.
GRZEGORZ KAPUSTA, wicemarszałek woj. lubelskiego
Jabłko józefowskie od wielu lat jest na tych terenach i symbolizuje tożsamość tego miejsca. To ogromny kapitał Lubelszczyzny