Jutro skończy się czas wyznaczony firmie przebudowującej deptak na dokończenie pl. Łokietka oraz niezbędne odbiory techniczne. Praktycznie nie ma szans na to, że prace zakończą się w terminie. Ratusz przyznaje, że wykonawca nie miał lekko przez upały. Na rozgrzanym bruku pracowało się jak na gorącej patelni
Wciąż oczekujemy na to, że prace zostaną zakończone do 14 sierpnia, czyli w terminie wskazanym w umowie. Wykonawca zapewnia, że jest tego świadomy – stwierdza Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Rozumiemy jednak, że utrzymujące się od dłuższego czasu upały utrudniały pracę przy układaniu nawierzchni, bo robotnicy nie mogli zbyt długo przebywać na placu budowy i musieli wcześniej z niego schodzić.
Do ułożenia pozostała jeszcze część kamiennej nawierzchni jezdni po stronie deptaka, wczoraj po południu brakowało również fragmentów chodnika koło ul. Koziej, przed wejściem do Ratusza oraz przy jezdni ul. Lubartowskiej, a spora część chodnika obok Ratusza była już ułożona, ale brakowało jeszcze fug. Nie były także gotowe połączenia między starą a nową nawierzchnią na Lubartowskiej oraz Kowalskiej. Koło kościoła czekały na montaż żeliwne słupki z herbem. Jest mało prawdopodobne, by do jutra udało się wszystko ułożyć, uzupełnić, przykręcić i jeszcze poddać procedurze odbiorów technicznych.
– Jeżeli wykonawca nie zdąży do 14 sierpnia, to będzie prowadzić prace w taki sposób, by nie stwarzać utrudnień dla gości Jarmarku Jagiellońskiego – podkreśla Krzyżanowska. Przypomnijmy, że jarmark, podczas którego centrum Lublina wypełniają zwykle tłumy, rozpocznie się w najbliższy piątek. Jeśli w tym czasie wciąż będą trwać prace przy nawierzchni, to już tylko w okolicach ul. Koziej, a nie na głównej trasie pieszych.
Do jesieni poczekamy na to, czego początkowo w ogóle nie planowano. Mowa o metalowym elemencie, który ma stanąć na pl. Łokietka niedaleko miejsca, w którym odkryto nieznaną wcześniej, 22-metrową studnię. Po samej studni nie ma już śladu, bo zalano ją betonem, ale dzięki starym fotografiom odtworzono wygląd jej nadziemnej części. Stworzona dzięki temu kopia ma być nową ozdobą placu. Możliwe, że pojawi się dopiero w październiku.