Do autobusu MPK linii "2” wsiadłem dziś przy os. Borek o 9.23, a dojechałem na przystanek przy Dworcu Głównym PKS o 10.35.
Z kolei Mełgiewska to nadal plac budowy, zapchana ciężarówkami dowożącymi materiały budowlane. W dodatku w okolicy jest m.in. wielkie centrum dystrybucyjne, do którego wjeżdżają i z którego wyjeżdżają TIR-y.
Wczoraj rano na styku Kasprowicza i Mełgiewskiej utknęło mnóstwo samochodów osobowych, autobusów MPK, autobusów obsługujących trasę Lublin–Łęczna, a także setek aut jadących ze Świdnika. I niewiele pomagało, że ruchem kierowała policja.
Pasażerowie MPK i innych przewoźników mogą zapomnieć, że istnieją jakiekolwiek rozkłady jazdy. Mieszkańcy Łęcznej i Świdnika muszą pamiętać, że – o ile nie wyjadą o piątej – nie zdążą na czas do szkoły lub pracy w Lublinie. I że nie wrócą do domu przed nocą. Będzie jak w kultowej scenie filmowej: "Ja tam, proszę pana, połączenie mam bardzo dobre”.
Remont przejazdu kolejowego i komplikacje nim spowodowane będą zapewne murowanym kandydatem do wygrania któregoś z plebiscytów – my stawiamy na Kit Roku 2012.