Dwóch 19-latków pobiło kibiców, którzy ich zdaniem zbyt głośno wiwatowali na cześć polskiej drużyny po wtorkowym meczu z Niemcami. Jeden z poszkodowanych w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Nie spodobało się to Bartoszowi J. i Szymonowi C., którzy przechodzili ulicą. - Co się pedały tak głośno drzecie? – zapytał jeden z 19-latków. Kibice odparli, że nie są homoseksualistami, a cieszą się z wyniku. Napastnicy krzycząc, że "nie będą się im podskakiwać na dzielnicy" rzucili się na 18-latków. Pobili ich a potem uciekli.
Policja schwytała Bartosza J. jeszcze tej samej nocy. Sądziła, że zniszczył wiatę przystankową. Okazało się, że to nie on. 19-latek miał na ubraniu krew. Policjanci powiązali to z pobiciem 18-latków. Szymon C. wpadł następnego dnia. Mężczyźni byli notowani za rozbój.
Najciężej pobity w ciężkim trafił na oddziale intensywnej terapii PSK nr 4 przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. Ma obrażenia głowy i wstrząśnienie mózgu. Jego kolega ma złamany nos.
- Został im postawiony zarzut pobicia z ciężkim skutkiem – mówi Magdalena Kanadys-Marko, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Lublinie
Bartosz J. przyznał się do pobicia. Twierdził, że żałuje tego co zrobił. Szymon C. tłumaczył się, że tylko się bronił. W czwartek po południu prokuratura wystąpiła o ich aresztowanie.