W sobotę Motor zagra w Bielsku-Białej z Podbeskidziem
Podbeskidzie to jeden z solidniejszych zespołów zaplecza ekstraklasy, który byłby znacznie wyżej w tabeli, gdyby nie sześć punktów zabranych przed sezonem za udział w aferze korupcyjnej. Mimo tej straty, zajmuje siódmą lokatę, mając na koncie 39 "oczek”.
Ekipa z Bialska-Białej poniosła wiosną tylko jedną porażkę, w dodatku w niecodziennych okolicznościach. W Gdyni prowadziła z Arką już 2:0, by ostatecznie ulec 2:3, tracąc dwa gole (ostatni z rzutu karnego) w doliczonym czasie gry. Po tym spotkaniu Podbeskidzie radziło sobie znacznie lepiej, remisując z Piastem w Gliwicach (0:0) i GKS Jastrzębie (2:2) oraz wygrywając z Turem (2:0), Wisłą Płock (4:0), Polonią Warszawa (1:0), a ostatnio z Odrą w Opolu (2:1).
Dwa gole w tym spotkaniu strzelił Mariusz Sacha, który po raz pierwszy zagrał od pierwszej minuty. Jednak najskuteczniejszym piłkarzem Podbeskidzia jest Dariusz Kołodziej, zdobywca jedenastu goli. W tym roku trafił już czterokrotnie. Najlepszy strzelec Motoru - Daniel Koczon, legitymuje się 12 bramkami.
- Nikt nie pauzuje za kartki, wszyscy zawodnicy są zdrowi - zapewnił trener Brosz. - Jeszcze nie wiem, jaki będzie ostateczny kształt wyjściowej "jedenastki”. W kadrze mam dziewiętnastu równorzędnych zawodników i każdy ma szansę wybiec na boisko. Ostatnio dobrze zaprezentował się Sacha. W Opolu dałem odpocząć Damianowi Świerblewskiemu, którego Motor powinien dobrze pamiętać. W pierwszej rundzie Świerblewski, jako piłkarz ŁKS Łomża, pogrążył Motor, strzelając w Lublinie dwa gole. - Czy myślimy o awansie? Czołówka ma dużą przewagę, dlatego teraz gramy dla kibiców - dodał szkoleniowiec Podbeskidzia. - Nie chcemy też zawieść władz miasta, które bardzo pomagają klubowi, utrzymując także obiekty sportowe. Nie mamy najmniejszych powodów do narzekania.
Lubelscy piłkarze na razie zdani są na siebie i wciąż czekają na wsparcie z miejskiej kasy. Dobrze, że trener Kuźma nie ma większych problemów kadrowych. Z zespołu za żółte kartki wypadł tylko Paweł Maziarz, ale do drużyny oficjalnie może dołączyć Kamil Król, który wreszcie ma certyfikat i pozostaje tylko zgłosić rosłego (193 cm wzrostu) napastnika do rozgrywek. - Nie wyobrażam sobie, aby było inaczej - powiedział Ryszard Kuźma. - Może Kamil będzie miał okazję oficjalnie zadebiutować w barwach Motoru. Na pewno czeka nas ciężka konfrontacja. Podbeskidzie, to bardzo wymagający przeciwnik, dysponujący silnym składem.