Koszykarze Olimpu-Startu zapowiadali, że w Dąbrowie Górniczej tanio skóry nie sprzedadzą i słowa dotrzymali.
Od pierwszego gwizdka zawody były bardzo wyrównane i długo żadna ze stron nie potrafiła uzyskać bezpiecznej przewagi. Dopiero pod koniec drugiej odsłony za sprawą akcji 2+1 Łukasza Kwiatkowskiego goście wygrywali 32:26. Po zmianie stron było jeszcze lepiej.
W 24 minucie spotkania celną "trójką” popisał się Łukasz Jagoda i drużyna trenera Dominika Derwisza miała w zapasie 10 "oczek” (42:32). Gracze z Dąbrowy Górniczej nie zamierzali jednak po raz pierwszy w tym sezonie polec przed własną publicznością i systematycznie odrabiali straty. Przed finałową odsłoną przegrywali już tylko 48:51.
W czwartej części meczu gospodarze całkowicie przejęli już inicjatywę. Rządzili na tablicach (43:30 w zbiórkach w całym spotkaniu), wreszcie zaczęli trafiać i w efekcie zgarnęli dwa punkty.
Przyjezdnym nie pomógł powrót do gry Michała Sikory. Rozgrywający Olimpu-Startu spędził na parkiecie prawie 21 minut i w tym czasie zaliczył sześć asyst.
MKS Dabrowa Górnicza – Olimp-Start Lublin 73:68 (15:17, 13:20, 20:14, 25:17)
Olimp-Start: Celej 20 (4x3), Kwiatkowski 11, Kowalski 7 (1x3), Myśliwiec 5, Jagoda 5 (1x3) oraz Prostak 13 (1x3), Król 4, Bidyński 3, Sikora 0.