ROZMOWA Z Arkadiuszem Maksymiukiem, pomocnikiem Wisły Puławy
Już tylko kilka dni pozostało do inauguracji pierwszoligowych zmagań. Czujecie rosnącą presję przed spotkaniem z MKS Kluczbork?
– Presję może nie, ale dreszczyk emocji na pewno. Dla większości z nas gra w pierwszej lidze to będzie nowe doświadczenie. Mamy nadzieję, że atmosfera na stadionie i nasz poziom piłkarski będą godne zaplecza ekstraklasy.
Mieliście już odprawy taktyczne pod kątem tego przeciwnika? Wiecie już jakie są jego słabe strony i w jaki sposób zagrać, żeby zaskoczyć MKS?
– Jakiś plan jest już nakreślony. Zbieramy ostatnie szlify i chcemy, żeby na sobotę wszystko było dopięte na ostatni guzik.
Fizycznie jesteście już w stu procentach gotowi do sezonu czy ta najwyższa forma przyjdzie dopiero po kilku meczach?
– Wydaje mi się, że jesteśmy dobrze przygotowani. Mocno przepracowaliśmy okres przygotowawczy, od kilku dni powoli schodzimy z obciążeń i widzę, zarówno po sobie, jak i po kolegach, że wraca świeżość, nogi robią się lżejsze. Jestem pewien, że na mecz z MKS będziemy gotowi, ale szczyt formy przyjdzie prawdopodobnie dopiero po trzech, czterech kolejkach, wraz z ograniem w ligowych warunkach.
W czasie, gdy graliście z Rakowem Częstochowa w Pucharze Polski ta dyspozycja była jeszcze daleka od optymalnej.
– Zdecydowanie tak to sobie tłumaczymy. Mecz z Rakowem był istotny, bo to w końcu mecz Pucharu Polski, ale był też etapem przygotowań do sezonu ligowego, który jest najważniejszy. Na tym etapie dołek formy to normalna rzecz.
Zaskoczyła was decyzja o rezygnacji Bohdana Bławackiego?
– Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy. To był dla nas szok. Ale co się stało, to się nie odstanie. Teraz skupiamy się na pracy z trenerem Robertem Złotnikiem.
To szkoleniowiec bez większego doświadczenia.
– Ale jest specjalistą wysokiej klasy. To stuprocentowy profesjonalista. Świetnie się razem dogadujemy i jestem pewien, że efekty tego przyjdą w lidze.
Kadrowo jesteście mocniejsi niż w poprzednim sezonie. Z Sylwestrem Patejukiem, Andrzejem Witanem, Łukaszem Płonowskim i Piotrem Darmochwałem utrzymanie w pierwszej lidze będzie łatwiejszym zadaniem?
– Myślę, że jesteśmy zdecydowanie mocniejsi. Zawodnicy, którzy do nas dołączyli są ograni na tym poziomie rozgrywkowym, gwarantują doświadczenie, którego dotychczas nam brakowało. Uważam, że stać nas na to, żeby wspólnymi siłami utrzymać Wisłę w pierwszej lidze.