Polki były prawie pewne awansu do kolejnego etapu rozgrywek już po meczu z Angolą. Ogrywając Argentynę, postawiły kropkę nad "i”.
Druga część gry to już popis szczypiorniaka w wykonaniu naszego zespołu. Świetnie dysponowana Alina Wojtas i jej koleżanki stale utrzymywały wysokie prowadzenie, a w końcówce zdołały je jeszcze powiększyć.
– Naszym celem był awans do najlepszej szesnastki i to założenie zrealizowaliśmy. Argentyna pokazała ducha walki, w przyszłości ta drużyna na pewno będzie grała coraz lepiej. Dla nas był to ciężki dzień mentalnie, przystępowaliśmy do spotkania jako faworyci, a nie jest to łatwa rola. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale powinniśmy wygrać – powiedział Rasmussen na oficjalnej stronie ZPRP.
Wczoraj, po zamknięciu tego wydania gazety, w ostatnim spotkaniu pierwszej fazy Polki zmierzyły się z Norwegią. Od rezultatu tego meczu były uzależnione ostateczne rozstrzygnięcia w grupie i terminy spotkań ćwierćfinałowych.
Zespoły, które zajęły pierwsze i drugie miejsca będą miały jeden dzień wolnego więcej i wyjdą na parkiet dopiero w poniedziałek. Natomiast drużyny sklasyfikowane na trzeciej i czwartej lokacie, zagrają już jutro.
Polska – Argentyna 31:17 (14:9)
Polska: Gapska, Wysokińska – Wojtas 8, Grzyb 3, Stasiak 3, Kulwińska 2, Jochymek 3, Koniuszaniec 2, Byzdra 2, Migała 2, Stachowska 1, Semeniuk-Olchawa 1, Siódmiak 1, Niedźwiedź, Kudłacz.
Argentyna: Carratu, Bordon – Mendoza 6, Decilio 3, Bianchi 2, Gambino 2, Sala 1, Mena 1, Vico 1, Karsten 1, Haro, Pizzo, Belotti, Crivelli, Alonso, Ocanto.