Czy my jesteśmy tu za karę ?– takie pytanie zadawała kilka lat temu Justyna Steczkowska w jednym ze swoich przebojów. W sobotę z podobną myślą wyszły na mecz z KPR Jelenia Góra wszystkie piłkarki ręczne SPR Lublin.
Wprawdzie zwycięstwo lublinianek było zagrożone tylko przez moment (w 54 min KPR zbliżył się na jedną bramkę), to styl gry pozostawia wiele do życzenia.
Podobne zdanie miał również prezes SPR Andrzej Wilczek, który po końcowej syrenie zdecydował się porozmawiać z zespołem w szatni. Nasze piłkarki wyszły z niej dopiero po kilku minutach i sprawiały wrażenie mocno wstrząśniętych.
– Nie ma się co dziwić. Jakbym zagrał takie spotkanie, to chyba poryczałbym się – przyznał Grzegorz Gościński, opiekun SPR.
Jego podopieczne mogły sobie oszczędzić nerwów, gdyby po 20 minutach nie stwierdziły, że mecz wygra się sam. W tym momencie prowadziły 15:8, ale osiem minut później było już tylko 19:15.
– Podejście do gry było żenujące – skwitował boiskowe wydarzenia szkoleniowiec. – W podświadomości inaczej mobilizujemy się na Vistal czy Zagłębie, a inaczej na KPR. Po takim spotkaniu możemy cieszyć się jedynie z dużej liczby wyprowadzonych kontrataków – powiedziała Sabina Włodek.
Uściślając trzeba dodać, że wysoki wynik nie świadczy o znakomitej postawie obu ekip w ataku. Po prostu defensywa obu stron była dziurawa jak szwajcarski ser.
Co gorsza, sobotni mecz pokazał, że ciężko znaleźć powody do wiary w poprawę tego stanu rzeczy. Zmienniczki prezentowały się równie słabo jak pierwsza "siódemka”. – Niestety, ale w zespole brakuje rywalizacji. Wąska kadra sprawia, że muszę obracać się ciągle w kręgu tych samych nazwisk – tłumaczy Gościński.
Już w środę SPR czeka wyjazdowy mecz z Zagłębiem Lubin – jedno z najważniejszych spotkań w pierwszej rundzie. Co należy zrobić, aby nie skompromitować się na Dolnym Śląsku? – Trzeba poprawić wszystko – twierdzi Włodek. – Jeżeli w Lubinie zagramy tak jak w sobotę, to do domów wrócimy z bagażem kilkunastu bramek – brutalnie stwierdził szkoleniowiec SPR.
SPR Lublin – KPR Jelenia Góra 39:34 (21:15)
KPR: Szarek, Krajewska, Kozłowska – Buklarewicz 9, Kocela 8, Załoga 7, Dąbrowska 4, Konsur 4, Bulak 1, Muras 1, Rykaczewska.
Kary: 2 min – 14 min. Sędziowali: Musiał (Ozimek) i Szynklarz (Opole). Widzów: 250.