Na początek podopieczni Davida Dedka zmierzą się z Polpharmą Starogard Gdański
20 dni wolnego mieli zawodnicy Startu Lublin od ligowej koszykówki. Mimo tej przerwy, nie można stwierdzić, że mieli dużo czasu na odpoczynek. Przede wszystkim rozgrywali turniej finałowy Pucharu Polski. Niestety przygodę z warszawską imprezą skończyli już na etapie ćwierćfinału, w którym przegrali 81:87 z Anwilem Włocławek. Za swoją postawę w konfrontacji z mistrzem Polski zebrali jednak mnóstwo pochwał, zwłaszcza, że musieli sobie radzić bez Tweety Cartera. Jeden z liderów Startu miał problem z pachwiną. Sztab medyczny mocno pracował nad przywróceniem go do pełnej sprawności, ale decyzja dotycząca jego występu w sobotnim spotkaniu jeszcze nie została podjęta.
Największym minusem występu w Warszawie był uraz Grzegorza Grochowskiego. On już w pierwszej kwarcie spotkania z Anwilem potężnie zderzył się McKenzie Moore’em. Efekt tej kolizji był porażający, bo Grochowski opuścił Arenę Ursynów na noszach. Badania wykazały natomiast, że doznał wstrząśnienia mózgu, a jego nos został złamany w kilku miejscach. Mimo tak licznych urazów, rozgrywający Startu ma szansę pojawić się w sobotnim meczu z Polpharmą Starogard Gdański. Najprawdopodobniej jednak zagra w specjalnej masce, która będzie chroniła kontuzjowany nos.
Najbardziej zapracowanym zawodnikiem Startu w czasie blisko trzytygodniowej przerwy był Martins Laksa. 29-latek został powołany do reprezentacji Łotwy i był jedynym zawodnikiem „czerwono-czarnych”, który miał okazję wystąpić w eliminacjach mistrzostw Europy. Laksa jednak tych spotkań nie będzie wspominał najlepiej. Najpierw Łotysze ulegli w Rydze 61:62 Bośni i Hercegowinie. Laksa w samej końcówce mógł przesądzić o losach spotkaniach, ale spudłował dwa rzuty z dystansu. Zawodnik Startu w tym spotkaniu zdobył 13 pkt i miał 4 zbiórki. W poniedziałek z kolei Łotwa przegrała na wyjeździe z Bułgarią 104:110. Wysoki wynik może budzić zdziwienie, ale trzeba wspomnieć, że w tym spotkaniu miały miejsce aż dwie dogrywki. Laksa zdobył aż 10 pkt i był jednym z najlepszych graczy swojej ekipy. Łotysze już na samym początku eliminacji znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Są obecnie na ostatnim miejscu w swojej grupie, w której mają jeszcze silną Grecję. Awans do Eurobasketu uzyskają trzy najlepsze ekipy.
Mimo że Laksa do Lublina wrócił już we wtorek, to należy przyznać, że ma mało czasu na właściwą regenerację. Start jednak w sobotę bardzo mocno go potrzebuje. Polpharma Starogard Gdański, chociaż przedostatnia w ligowej tabeli, to bardzo groźny przeciwnik. Niedawno opuścił ją Martynas Paliukenas. Działacze jednak zadbali o właściwe zastępstwo dla niego. W jego miejsce sprowadzili Grzegorza Surmacza, a na obwód dołożyli Daniela Dillona. Australijczyk jest w niezłej formie, bo niedawno grał jeszcze w swoim kraju w barwach ekipy z Adelajdy.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 19.30. Transmisję z niego przeprowadzi platforma Emocje.tv.