Żarty się skończyły. Zanim komuś zaświta w głowie głupi pomysł, warto się zastanowić, czy warto ryzykować. Autorzy fałszywych alarmów bombowych mogą trafić za kratki nawet na 8 lat.
Zgodnie z art. 224a kodeksu karnego sprawcy fałszywego alarmu o zdarzeniu zagrażającym życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Śledczy mogą występować do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego
aresztowania.
Tego może spodziewać się mężczyzna, który w połowie grudnia postawił na nogi służby graniczne. O sprawie pisaliśmy wczoraj.
Przypomnijmy, że anonimowy rozmówca powiadomił dyżurnego hrubieszowskiej policji o tym, że na przejściu granicznym w Dorohusku podłożony jest ładunek wybuchowy.
– Po opuszczeniu terenu placówki przez pracowników cywilnych oraz funkcjonariuszy, dokonano sprawdzenia pomieszczeń służbowych oraz terenu przejścia granicznego pod kątem ujawnienia pozostawionych pakunków, toreb, walizek, w których mogły być ukryte materiały wybuchowe – informuje Edyta Chomontowska z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Chełmie. – Po dokładnym sprawdzeniu przez pirotechników terenu kolejowego i drogowego przejścia granicznego, miejsca odpraw oraz budynków nie stwierdzono rzeczy podejrzanych. Do czynności służbowych wykorzystano również psa służbowego.
Odprawę wznowiono po czterech godzinach. Wiadomo, że połączenie wykonano z jednej z miejscowości w gminie Horodło. Trwa obliczanie kosztów akcji. Śledztwo prowadzi hrubieszowska prokuratura.
W Hrubieszowie odnotowano w ub. roku jeszcze dwa fałszywe alarmy: bomby szukano w budynku sądu oraz na terenie jednej ze szkół. Podobnie było w Tomaszowie Lubelskim, ale ani w sądzie, ani w… komendzie policji nie znaleziono ładunku wybuchowego.
Zamojscy stróże prawa ustalili żartownisiów, którzy grozili mieszkance ul. Kamiennej wysadzeniem bloku. Za odstąpienie od podjętego zamiaru zażądali 10 tys. zł. We wskazane miejsce pojechali policjanci z grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Żadnych materiałów wybuchowych nie znaleziono.
Policja znalazła za to sprawców całego zamieszania. To trzej młodzi mieszkańcy województwa kujawsko-pomorskiego w wieku… 12–14 lat.
Zabawa nastolatków znajdzie swój finał w Sądzie Rodzinnym. Ich rodzice najprawdopodobniej będą musieli pokryć koszty przeprowadzonej akcji.