![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Michał Kwiatkowski (nr 86) był czwarty na mecie w Przemyślu](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2021/2021-08/68c4f8cf21c9d025e90a8e9ddd6a956b_org_830.jpg)
We wtorek kolarze pożegnali województwo lubelskie i mieli do pokonania 201 km. Honorowy start drugiego etapu miał miejsce na Rynku Wielkim w Zamościu. O godzinie 14, kiedy dyrektor wyścigu Czesław Lang machnął chorągiewką, peleton od razu ostro ruszył do ścigania.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Na trasie etapu znalazły się Krasnobród, Wolka Husińska, Józefów, Obsza, Oleszyce, Nowa Grobla, Charytny, Wyszatyce, Kalwaria Pacławska, Gruszowa, a na koniec Przemyśl.
W żółtej koszulce pojechał zwycięzca pierwszego etapu i lider klasyfikacji generalnej Niemiec Phil Bauhaus z grupy Bahrain Victorious. Od początku na ucieczkę zdecydowało się pięciu kolarzy. W tym gronie był reprezentant Polski Michał Stosz. Razem z nim odjechali Nikita Stalnow, Sebastian Langeveld, Taco Van der Horn i Gabriel Cullaigh. Pierwszą premię lotną LOTTO, 179 km przed metą, wygrał Van der Horn zdobywając trzy punkty, trzeci był Stosz i tym samym zgarnął punkt. W pewnym momencie przewaga uciekinierów wynosiła już 3:47. 88 km przed metą na odskoczenie od peletonu zdecydowali się trzej kolejni kolarze: Manuele Boaro, Ryan Mullen i Lucas Poestlberger. Po kilometrowej gonitwie grupa się połączyła i wspólnie pracowała przez zdecydowaną część drugiego etapu.
Im było bliżej do mety w Przemyślu, tym trasa stawała się bardziej kręta i stroma. Meta usytuowana była na wzniesieniu ponad 15 procent. Jak przewidywał zwycięzca pierwszego etapu Phil Bauhaus, na etapie do Przemyśla będzie miał problem z utrzymaniem pozycji lidera klasyfikacji generalnej. Jak się okazało, nie mylił się.
Na 34 km przed końcem lider zdecydowanie osłabł i wypadł z czołówki peletonu. Chwilę wcześniej w uciekającej grupie osłabł Cullaigh, który od początku solidnie pracował w grupie uciekinierów. Z kolei zdecydowanie odskoczył Lucas Poerstlberger uzyskując od razu kilkanaście metrów przewagi. Na 28 km przed metą uciekający sam przejechał premię górską II kategorii zgarniając pięć punktów. W tym momencie przewaga Austriaka z Bora Hansgrohe wynosiła 48 sekund.
25 km przed metą z peletonu na atak zdecydował się Erytrejczyk Biniam Girmay z grupy Intermarche. Bardzo szybko wyprzedził Poerstlbergera. I to śmiałek z Erytrei wygrał premię górską III kategorii w Gruszowej. Po dziewięciu kilometrach ambitny 21-latek został jednak wchłonięty przez peleton.
Na 1,5 km przed metą na Kopcu Tatarskim uciekł Portugalczyk Joao Almeida z Deceuninck - Quick-Step. Do końca ścigali go Włoch Diego Ulissi, Słoweniec Matej Mohoric i Michał Kwiatkowski. Na ostatniej prostej uciekinier do końca odpierał atak Włocha zwyciężając z czasem 4 godziny 41 minut i 33 sekundy. Kwiatkowski stracił do zwycięzcy cztery sekundy.
W klasyfikacji generalnej prowadzi Almeida, przed Mohoriciem i Ulissim. Czwarty, ze stratą 11 sekund, jest Michał Kwiatkowski. – Na tym wyścigu nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa – mówił dla TVP Sport Kwiatkowski.
W środę przed kolarzami najdłuższy etap 78. Tour de Pologne z Sanoka do Rzeszowa liczący 226 km.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)