Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Przed blokiem przy ul. Plagego i Laśkiewicza na Bronowicach w Lublinie, przy plamie krwi, paliły się wczoraj znicze. To tam znaleziono zwłoki 25-letniego Mateusza.
Zerówkowicze ze Szkoły Podstawowej nr 4 dbają o to, by dorośli nie podrzucali śmieci w okolicznym lesie. Ekopatrol ma już sukces. Sfotografował mężczyznę, który niósł czarne worki z odpadami.
Na placu Piłsudskiego w Lubartowie ktoś ukradkiem umieścił marmurową tablicę poświęconą ofiarom tragicznego lotu do Smoleńska. Nikogo nie zapytał o zgodę. Burmistrz chce zawiadomić policję.
W Wilkowie mieszkańcy nie wierzą, że świeżo usypany wał powstrzyma napór wody tak duży jak ostatnio. – Jak ma zalać, to niech to się stanie teraz. I tak już są szkody – mówią.
Tadeusz G. z Kocka, którego zwłoki stały znalezione w lutym w spalonym domu, został zamordowany. Śledczy nie ujawniali przyczyny śmierci aż do dzisiaj, do aresztowania podejrzanego o morderstwo.
Zbieracze na wysypisku w Rokitnie koło Lubartowa chcieliby chodzić w odblaskowych kamizelkach. Chcą także przejść szkolenie bhp. Po ostatnim wypadku zarządca wysypiska chce jednak wprowadzić zakaz wstępu.
10 gangsterów policjanci zabrali z mieszkań. Najmniejsze problemy mieli ze sprowadzeniem na przesłuchanie jedenastego i najważniejszego z gangu – Dariusza W., który już odsiaduje karę za handel narkotykami.
To zazdrość o żonę pchnęła przedsiębiorcę z Lublina do tego, by zlecić podłożenie bomby pod mieszkanie celnika. Tak uważa prokuratura, która dzisiaj zakończyła śledztwo w tej sprawie.
Jakub Grzywacz powiedział wieczorem, że jedzie na uczelnię. Następnego dnia rano wyszedł z domu i zaginął po nim wszelki ślad. Studenta z Łęcznej nie ma już prawie tydzień.
Proces Krzysztofa J., oskarżonego o przyjęcie rekordowej liczby łapówek, wczoraj znowu nie ruszył. Mimo to sąd zdążył już zdecydować, że będzie tajny. Bo na rozprawie będzie mowa o chorobach pacjentów doktora.