Lider z Chełma z dziewiątą wygraną z rzędu. Tym razem nie dał szans Lechii Tomaszów Mazowiecki
Spotkanie zaczęło się zgodnie z przewidywaniami, bo miejscowi szybko wypracowali sobie dość bezpieczną przewagę. Z czasem zaczęła ona wzrastać i kiedy po dwóch asach serwisowych było 22:15 stało się jasne, że pierwszy set padnie łupem gospodarzy. Tak też się stało, bo zakończył się on wygraną 25:16.
Druga partia zaczęła się bardzo podobnie. ChKS do zwycięstwa w kolejnym secie prowadził Rusin na spółkę z Tomaszem Piotrowskim. W efekcie wielkich emocji nie było bo tym razem lider z Chełma wygrał 25:15.
Wydawało się, że set trzeci będzie ostatnim. Tak się jednak nie stało, bo mająca nóż na gardle Lechia postawiła faworytowi ciężkie warunki. Choć zaczęło się od czterech punktów z rzędu dla lidera to z czasem goście doszli do głosu i dzięki dobrej grze do samego końca zwyciężyli 25:23.
Przegrany set podrażnił mocno miejscowych, którzy na początku kolejnej partii znów wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Lechia zdołała jednak wyrównać (10:10, potem 13:13), ale dalsza część gry przebiegła pod dyktando lidera. ChKS prezentował się dobrze szczególnie w elemencie zagrywki i w efekcie wygrał 25:21, a całe spotkanie 3:1.
MVP meczu został wybrany Mariusz Marcyniak.
ChKS Chełm – Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:1 (25:16, 25:15, 23:25, 25:21)
ChKS: Marcyniak (12), Rusin (16), Blankenau (8), Piotrowski (16), Swodczyk (5), Goss (15), Fijałek (libero) oraz Ziobrowski (1), Gonciarz i Olszewski.
Lechia: Musiał (14), Suski (2), Hendzelewski (5), Nowak (14), Balasz (6), Przybyłek (3), Jaglarski (libero) oraz Toma (2), Kundera i Zawadzki.