To, co po festiwalu pozostanie na trwałe oprócz wspomnień, to mural, który na kamienicy przy Lubartowskiej namalował Aleksiej Kisłow twórca street-artu prosto z Sewastopola. Gdzie zadzierać głowę? Dokładnie naprzeciw muralu przedstawiającego psa i pana pasa.
Festiwalowe głośniki będą próbowali dziś zmonopolizować Czesi. O godzinie 20.30 na scenę w namiocie na Błoniach pod Zamkiem wyjdzie z koncertem legendarna grupa Plastic People of the Universe, która w socjalistycznej Czechosłowacji nie miała łatwego życia.
Ci, którzy chcieliby wiedzieć, z jakimi represjami zmagali się muzycy, mogą wybrać się na godz. 17 do klubu festiwalowego na poświęcone czeskiej scenie alternatywnej spotkanie „Muzyka pod specjalnym nadzorem”, gdzie pojawią się też wspomniani artyści. Niektóre historie mogą przypominać sceny z filmów Barei.
Pierwszym z dzisiejszych koncertów (godz. 19, namiot na Błoniach pod Zamkiem) będzie podszyty nieco teatrem występ Kabaretu Dr. Caligahiro. Na samym końcu (o godz. 22.30, klub festiwalowy) wspólnie wystąpi polski zespół Variété i dwoje gości z Litwy: flecistka i wokalistka Neda Malūnavičiūtė i saksofonista Jan Maksimowič.
W ramach codziennej prezentacji kina ormiańskiego (godzina 22, obok Teatru Andersena) zobaczymy dzisiaj film „Tevanik”.
Od piątku na placu Po Farze oglądamy trzecią edycję Eastreet - największej wystawy poświęconej fotografii ulicznej twórców z krajów Europy Wschodniej. Wernisaż o godz. 19.00.
Zdjęcia z wystawy Eaststreet: