Komiks
Historia zaczyna się w Wiedniu, gdzie trafia 15-letnia Marjane mieszka w pensjonacie prowadzonym przez zakonnice. Kończy - 10 lat później, na lotnisku w Teheranie. Bo Marjane po raz kolejny dochodzi do wniosku, że Iran to nie jej miejsce na ziemi.
Jest tu wszystko, czego szukamy w pamiętnikach zbuntowanych nastolatek: próba przypodobania się rówieśnikom, konflikt ze światem dorosłych, alkohol, narkotyki, pierwsze kontakty seksualne. Marjane jest brzydka, nie popularna w szkole, bardzo podatna na wpływy. Ale jest też odważna, inteligentna i nad wyraz spostrzegawcza.
Może nie potrafi rysować (czarno-białe karykatury ciężko nazwać komiksem), ale dystansu do siebie nie można jej odmówić.
Rozczarowana swoją pierwszą wielką ilością trafia na ulicę, a chwilę później wraca do ojczyzny. W Iranie wytrzymuje sześć lat. W tym czasie zdąży narazić się władzy, przeżyć ciężką depresję, wyjść za mąż i się rozwieść. A to wszystko w świecie gdzie za widoczny makijaż, czy czerwone skarpetki można trafić za kratki.
Marjane uważnie obserwuje nową rzeczywistość, stara się dopasować, ale też błyskotliwie krytykuje. O tym jest druga (i moja ulubiona) połowa tej książki.