Takie sytuacje za często się nie zdarzają. Gryf Gmina Zamość w 69 minucie meczu ze Stalą Kraśnik stracił drugą bramkę. A trzeba dodać, że praktycznie całą drugą połowę gospodarze grali w dziesiątkę. Mimo to walczyli do końca i jednak urwali rywalom jeden punkt, bo zawody zakończyły się remisem 2:2.
Drużyna Sebastiana Luterka już po siedmiu minutach powinna prowadzić przynajmniej jednym golem. Świetnie okazje mieli: Rafał Kycko i Mikołaj Grzęda, ale obaj mylili się przy strzałach z bliska. Gryf swoich szans nie wykorzystał, a to zemściło się kilka chwil później.
Kamil Woźniak wrzucił w szesnastkę, Patryk Dobromilski się poślizgnął, a to wykorzystał Paweł Zięba, który po strzale głową wpakował piłkę do siatki. W pierwszej połowie wynik nie uległ już zmianie. Od razu po rozpoczęciu drugiej gospodarze dostali mocny cios, po którym wydawało się, że nie będą już w stanie się podnieść. Przemysław Dębicki faulował na środku boiska, a sędzia się nie patyczkował i pokazał pomocnikowi Gryfa drugą żółtą kartkę.
W tym momencie chyba nikt nie przypuszczał, że Stal będzie miała problemy ze zdobyciem kompletu punktów. Tym bardziej, że w 69 minucie Anton Lucyk podwyższył na 0:2. O dziwo drugi stracony gol spowodował, że piłkarze trenera Luterka wcale się nie załamali. Wręcz przeciwnie, ruszyli do ataku i szybko złapali kontakt z przeciwnikiem. Rafał Tomasiak podłączył się do akcji ofensywnej, a po za krótkim wybiciu obrońcy przejął piłkę przed polem karnym i strzelił na 1:2.
Gospodarze poczuli krew i jeszcze mocniej uwierzyli, że stać ich przynajmniej na remis. Kraśniczanie mogli jednak zamknąć zawody trzecim trafieniem. W jednej akcji Dariusz Cygan i Kamil Król strzelali na bramkę rywali, ale nie znaleźli sposobu na bramkarza. W doliczonym czasie gry rzut karny wywalczył za to Adrian Cymerman, a z „wapna” nie pomylił się Dawid Gierała. I ostatecznie ciekawy mecz w Zawadzie zakończył się podziałem punktów.
– Szkoda tego meczu. Prowadziliśmy 2:0, praktycznie całą drugą połowę graliśmy w liczebnej przewadze. Kiedy strzeliliśmy drugiego gola wydawało się, że jest po zawodach. Gryf jednak nie spękał. Chłopaki postawili wszystko na jedną szalę. Wypracowali sobie naprawdę sporo sytuacji i koniec końców chyba jednak zasłużyli na ten remis – ocenia Daniel Szewc, trener Stali.
Biorąc pod uwagę okoliczności zadowoleni ze zdobycia „oczka” muszą być gospodarze. – Na pewno cieszymy się, że udało się tego meczu nie przegrać. Chłopaki zostawili dużo zdrowia na boisku i pokazali niesamowity charakter. Przy wyniku 0:2 grając w dziesiątkę nie jest łatwo odrobić strat. A nam jednak się powiodło. Szczerze mówiąc mecz mógł się jednak potoczyć zupełnie inaczej. Już na początku spotkania mieliśmy swoje okazje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać – wyjaśnia Sebastian Luterek.
Gryf Gmina Zamość – Stal Kraśnik 2:2 (0:1)
Bramki: Tomasiak (73), Gierała (90-z karnego) – Zięba (11), Lucyk (69).
Gryf: Wolanin, D. Dobromilski, Tomasiak (81 Żukowski), Wołoch (70 A. Cymerman), Kierepka, Dębicki, Kycko (73 Sałamacha), Klimkowski (63 Woźniak), Gierała, Grzęda (73 Baran).
Stal: M. Wójcicki – Woźniak, M. Jędrasik (46 Winkler), Pietroń, Lucyk, Buczek, Jargieła (46 Pietrzyk), Zięba (52 Majewski), Zieliński, Misiarz (46 Cygan), Król.
Żółte kartki: Pupeć, A. Cymerman – M. Jędrasik, Pietrzyk.
Czerwona kartka: P. Dębicki (Gryf, 46 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Michał Siatka (Zamość).