Huczwa Tyszowce w zimie przejdzie małą rewolucję. Wiadomo już, że z drużyny odejdzie czterech ważnych zawodników. A piąty, czyli Rafał Turczyn z powodu kłopotów ze zdrowiem może nie pojawić się wiosną na boisku.
Jakub Cielebąk przenosi się do Świdniczanki Świdnik. Paweł Szatała wylądował w trzecioligowym Podlasiu Biała Podlaska. Z kolei Andrij Szmat wrócił na Ukrainę, a Adam Niderla zdecydował się na przenosiny do Unii Hrubieszów. Tej czwórki na wiosnę na pewno kibice nie zobaczą w zespole z Tyszowiec. Pod znakiem zapytania stoi też przyszłość Turczyna.
– Rafała za dwa tygodnie czekają konsultacje z lekarzem. Zobaczymy, jaka będzie diagnoza. Może być jednak tak, że w rundzie wiosennej nie będę mógł nam pomóc – wyjaśnia Krzysztof Rysak, trener Huczwy.
Jego podopieczni w miniony weekend w mocno okrojonym składzie rozegrali pierwszy mecz kontrolny podczas zimowych przygotowań. Niestety, nie będą go wspominali zbyt miło, bo dostali lanie od Hetmana Zamość – aż 1:7. W składzie pojawiło się sześciu testowanych zawodników. Większość z nich zza wschodniej granicy. A oprócz graczy, którzy żegnają się z drużyną dodatkowo zabrakło jeszcze: Piotra Waśkiewicza, Marcina Perduna i Patryka Krosmana.
– Tak naprawdę pierwszy raz spotkaliśmy się w takim składzie. Na pewno późno wystartowaliśmy też z przygotowaniami i było to widać na boisku. Rywale od miesiąca trenują, a nam tego brakowało. Popełniliśmy też sporo indywidualnych błędów, a na dodatek zawodnicy, którzy przyjechali na testy zaprezentowali się przeciętnie. Wynik wysoki, ale naprawdę Hetman wyglądał bardzo dobrze pod względem fizycznym. My jesteśmy na zupełnie innym etapie. To jednak dopiero początek i nie ma sensu wyciągać zbyt daleko idących wniosków – wyjaśnia szkoleniowiec Huczwy.
Trener Rysak wyjaśnia też, że znowu będzie musiał dokooptować do kadry kilku piłkarzy. Poszukiwania prowadzone są głównie za wschodnią granicą. – Wiadomo, jakie jest zimowe okienko. Trudno o wartościowych graczy, dlatego zdecydowaliśmy się, że szukamy na wschodzie, ale nie tylko. Sprawdzaliśmy: Rosjanina, czy zawodnika z Azerbejdżanu, był u nas gracz, który ostatnio był w Irlandii. Na razie zostanie jednak dwóch: prawy obrońca i skrzydłowy, resztę odesłaliśmy do domu. Kolejnych spodziewamy się jednak na następnym sparingu. Ma się pojawić przynajmniej trzech zagranicznych piłkarzy. Musimy w zimie znaleźć przynajmniej czterech-pięciu nowych chłopaków – zapewnia opiekun ekipy z Tyszowiec.
A jego podopieczni tym razem zmierzą się z innym, ligowym rywalem – Igrosem Krasnobród. To spotkanie zaplanowano na sobotę w Zamościu (godz. 12).