

Wisła Puławy dzięki drugiej wygranej z rzędu wciąż jest „nad kreską” i może liczyć na utrzymanie. Trener Dumy Powiśla po ostatnim zwycięstwie nad Skrą Częstochowa przyznał, że styl był w tym starciu mniej ważny niż rezultat

Wisła wygrała 1:0 po golu strzelonym z rzutu karnego przez Bartosza Wiktoruka, a goście przez ponad pół spotkania grali w osłabieniu. – Nie takiego spotkania się spodziewaliśmy. Myśleliśmy, że Wisła będzie chciała przejąć kontrolę nad meczem i grać w ataku pozycyjnym, a postawiła na kontrataki. Kluczową sytuacją była czerwona kartka dla nas, która mocno skomplikowała nam sytuację. Ppo przerwie mieliśmy swoje szanse ze stałych fragmentów gry i po jednym z nich mogliśmy zdobyć gola. Gratuluję swojemu zespołowi zaangażowania w starciu z rywalem grającym w przewadze – powiedział Dariusz Rolak, trener Skry.
Zdecydowanie inne nastroje zapanowały po meczu w puławskiej szatni. – Najważniejsze jest to, że zdobyliśmy trzy punkty w tym spotkaniu. To nasza druga wygrana z rzędu i bardzo nas to cieszy – powiedział z kolei Maciej Tokarczyk, trener Wisły. – Nie do końca wszystkie momenty w tym spotkaniu układały się po naszej myśli. Po zdobyciu bramki zabrakło nam drugiego gola, który definitywnie zamknąłby ten mecz. Uderzaliśmy kilka raz z obszaru pola karnego rywali, ale bez efektu. Najważniejsze jest to, że mamy trzy punkty więcej, a po świętach czeka nas wyjazd do Bytomia na mecz z Polonią – dodał szkoleniowiec Wisły.
W Puławach Wielkanoc przebiegła więc w dość dobrych nastrojach, a przed świętami dużo działo się w obozie Wieczystej Kraków. Jeden z kandydatów do awansu po zremisowanym domowym meczu ze Świtem Szczecin zdecydował się na zmianę trenera. Z posadą pożegnał się Sławomir Peszko. Byłego reprezentanta Polski na tym stanowisku zastąpił Rafał Jędrszczyk.
