Według najnowszych informacji belgijskiego MSW w ataku nożownika na żłobek w Dendermonde (północ Belgii) zginęły 4 osoby, w tym troje dzieci. Wcześniej agencje podawały, że zginęło od 2 do 5 osób.
- Możemy tylko potwierdzić, że atak miał miejsce, nie możemy potwierdzić liczby ofiar ani podać żadnych szczegółów - mówił wcześniej oficer belgijskiego centrum kryzysowego.
Bardzo duża jest też liczba rannych. - Co najmniej 10 osób zostało rannych. Dziesięć, piętnaście, dwadzieścia zostało poszkodowanych. Dokładnie nie wiem - powiedział w rozmowie telefonicznej Peter Cleymans, szef pogotowia z Dendermonde.
Do ataku doszło dziś rano. Mężczyzna miał na twarzy czarno-biały makijaż. Z miejsca zbrodni próbował uciekać na rowerze.
W informacjach docierających z Belgii pojawiają się rozbieżności. Wcześniej rzecznik belgijskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych informował o trzech osobach zabitych. Na samym początku regionalna telewizja VTM mówiła o 5 zabitych.
Burmistrz miasta Piet Buyse powiedział, że nikt z personelu żłobka nie został ranny, ale że wychowawczynie są w strasznym szoku. Dendermonde jest położone ok. 30 km na północny zachód od Brukseli.