Jeden głos przeważył o tym, że władze Kraśnika będą mogły przystąpić do planu związanego z oświatowymi zmianami. w czwartek radni dali zielone światło burmistrzowi do tego by rozpoczęły się konsultacje z rodzicami i przygotowania do przeniesienia dzieci z klas I-III Szkoły Podstawowej nr 5 z al. Niepodległości na ul. ks. Popiełuszki – do budynku, w którym uczą się starsi uczniowie.
– Przysłuchując się dyskusji mam wrażenie, że państwo podchodzicie do tego tematu bardzo emocjonalne – zauważył radny Krzysztof Ślusarz (klub radnych burmistrza Porozumienie i Rozwój). – Rozumiem, że jesteście przywiązani do tej szkoły, że wasze dzieci do niej uczęszczały, może i wy do niej chodziliście. Ale szkoła to nie tylko budynek. My jej nie zamykamy. Budynek zostaje w zasobach miasta. Być może będzie wykorzystany w lepszy sposób. Być może szkoła tu jeszcze wróci. Zastanawiamy się nad finansami i patrzymy na demografię. Liczby mówią same za siebie. I moim zdaniem jest jak najbardziej zasadne przeniesienie dzieci do jednego budynku.
Bo taki właśnie jest zamiar Ratusza – przeniesienie młodszych uczniów SP nr 5, z budynku przy al. Niepodległości do budynku przy ul. ks. Popiełuszki, gdzie uczą się uczniowie klas IV-VIII.
Niektórzy radni mieli co do tego spore wątpliwości. – Projekt przenosin filii szkoły nr 5, całej infrastruktury, ale też uczniów i nauczycieli do szkoły nominalnej budzi od dłuższego czasu wiele pytań i kontrowersji – przyznał radny Tomasz Saj (klub radnych Prawa i Sprawiedliwości). – Tematem, którym się zajmujemy żyje społeczność Kraśnika. Z tych też powodów radny chciał aby zostały doprecyzowane pewne kwestie np. jakie będą oszczędności?
– Sprawę przeniesienia uczniów na ul. ks. Popiełuszki trzeba rozpatrywać w kilku aspektach – podkreślił wiceprzewodniczący rady Jarosław Jamróz (PiS). – Ważny jest aspekt ekonomiczny (500 tys. oszczędności rocznie-red.), ale też bardzo ważna jest kwestia bezpieczeństwa dzieci.
– „Piątka” stanie się szkołą wypełnioną niemal po brzegi – podejrzewała wiceprzewodnicząca rady Marzena Pomykalska (Wspólny Kraśnik). – A tak to rozumiem, bo pan kierownik (Krzysztof Babisz-red.) na posiedzeniu komisji powiedział, że istnieje konieczność wygospodarowanie dodatkowych 5 sal lekcyjnych. I oceniła: W innych szkołach, w innych częściach miasta dzieci będą mieć komfortowe warunki. Klasy będą mniej liczne. Szkoły będą pracować od rana i krótko. To jest argument, który mi osobiście daje wiele do myślenia.
Część radnych argumenty urzędników przekonały. – Budynek dawnego gimnazjum jest naprawdę imponujący. I ja przyznam szczerze, że nie obawiam się pogorszenia się warunków – przyznała przewodnicząca rady Dorota Posyniak. – Co więcej mam przekonanie, że dzieci będą czuły się w tej szkole dobrze i bezpiecznie. Będą dobrze zaopiekowane. Nikomu nie stanie się krzywda.
Wątpliwości miał zaś ojciec jednego z uczniów. – Reprezentuję pewną część rodziców i mieszkańców, którzy są rozżaleni i zaskoczeni – stwierdził Grzegorz Gęza, który podliczał że w ciągu 2 dni uzbierali 311 popisów pod sprzeciwem. – Ta szkoła ma coś więcej niż tylko sprawy ekonomiczne – akcentował mężczyzna.
Burmistrz Wojciech Wilk zaś uspokajał: – Nie można mówić o likwidacji szkoły nr 5, a mam wrażenie, że zwłaszcza w wypowiedzi pani radnej Marzeny Pomykalskiej takie przeświadczenie wybrzmiało – stwierdził burmistrz. – SP nr 5 zostaje. Zdajemy sobie sprawę co do zasług i wiemy jak ona jest potrzebna. Podejmujemy pierwszy krok. Abyśmy mogli działać dalej potrzebujemy uchwały intencyjnej. Są obostrzenia i nie mogliśmy rozmawiać ze wszystkim rodzicami. Skupiliśmy się na rozmowie z Radą Rodziców. Poza jednym głosem wstrzymującym rada te zmiany zaakceptowała.
Burmistrz przekonywał, że na pewno uda się zrobić oddzielne wejście. – Można też zrobić dodatkowe klasy, które będą spełniać wszystkie standardy związane z budynkami oświatowymi. Pewne jest także, że można zrobić świetlicę w miejscu biblioteki pedagogicznej (która najprawdopodobniej zostanie przeniesiona). Jest też stołówka i doskonała baza sportowa. Więc zdaje się, że wszystkie te elementy, o które chodzi rodzicom zostaną zrealizowane – przewidywał Wojciech Wilk.
Ostatecznie za podjęciem uchwały intencyjnej głosowało 9 radnych, przeciwko było 8 radnych, trzy osoby wstrzymały się od głosu.