W Bałtowie, niewielkiej miejscowości pod Żyrzynem, wrze. – Radny zrobił asfaltową drogę do swojego domu, a my grzęźniemy w błocie – alarmują mieszkańcy części wsi, zwanej Przecinką.
O tym, że za pieniądze przeznaczone na remont drogi gminnej radny ufundował sobie nowiutki dywanik asfaltowy przed swoją posesją poinformował nasz Czytelnik. – Jesteśmy oburzeni tym, co zrobił radny naszym kosztem – napisał.
Rzeczywiście, na wiejskiej drodze prowadzącej do Przecinki po remoncie ani śladu. Są za to ogromne dziury i gigantyczne kałuże po ostatniej ulewie. Pokonanie drogi autem graniczy z cudem. Tymczasem jeszcze w maju radny zarzekał się, że zrobi tutaj porządek.
W Przecince wita nas kilkunastu mieszkańców.
– To skandal jak nas się tutaj traktuje – oburza się Ewa Cieśla z Przecinki. – Gdy zadzwoniłam do radnego, to powiedział, że musi remontować gorsze odcinki dróg asfaltowych. Przypomniałam mu, że obiecał przywiezienie na naszą drogę kruszywa. Teraz odwrócił kota ogonem mówiąc, że nie ma sensu pompować pieniędzy w błoto, bo w 2011 roku będzie tu robiony asfalt – dodaje.
Za to – jak twierdzą mieszkańcy – wyremontowano drogę, która wcale remontu nie wymagała. – Bo ta droga biegnie obok domu radnego – złorzeczą ludzie.
– Spodziewałem się szumu w tej sprawie – przyznaje radny Krzysztof Gędek. – Każdy może powiedzieć, że radny koło siebie zrobił drogę. A że trzydzieści lat tu nic nie było remontowane, to nikt o tym nie wie. Druga sprawa, że cała wieś jeździ tą drogą na swoje łąki. To radni podjęli decyzję, żeby przede wszystkim zabezpieczyć gminne drogi asfaltowe.
W Przecince byliśmy w czwartek. W piątek radny Gędek zadzwonił do redakcji. Powiedział, że w ciągu dwóch tygodni największe doły w spornej drodze będą zasypane. – Kamień jest już zamówiony. Będzie go ok. 40 ton. Zostanie wysypany i wyrównany równiarką, którą mamy w gminie – zapewnia.