Pojutrze miał być gotowy nowy pas do skrętu z ul. Filaretów w Głęboką. Ratusz nadal trzyma się tego terminu. Zapewnia nawet, że na miejscu są robotnicy, choć trudno ich tam spotkać.
Ale wczoraj nie było ani chodnika, ani nowych słupów. – Aktualnie są wykonywane przewierty pod kable energetyczne – zapewniał nas przed południem Karol Kieliszek z Kancelarii Prezydenta miasta. Takie informacje dostał z Zarządu Dróg i Mostów. Tam te zapewnienia miały trafić od wykonawcy robót. Tyle że wczoraj rano po raz kolejny nie było tam widać ani jednego robotnika. Pytaliśmy w Ratuszu, czy ktoś sprawdza, co się dzieje na miejscu. – Wyznaczony jest inspektor nadzoru.
Dopiero po naszych pytaniach urzędnicy obejrzeli ul. Filaretów. – Faktycznie, prace nie były prowadzone – przyznaje Kieliszek. – Wezwaliśmy wykonawcę robót do złożenia wyjaśnień. My mamy podpisaną umowę, z której wynika, że prawoskręt powinien zostać zbudowany do 20 grudnia i tego terminu się trzymamy. Nie jest tak, że pogoda przez cały czas uniemożliwiała prowadzenie robót. Były cieplejsze dni i prace można było podgonić.
– W tej chwili są warunki zimowe i nie możemy prowadzić robót – stwierdza Grzegorz Bielawski, dyrektor techniczny Komunalnego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych w Lublinie. To właśnie ta firma podjęła się robót, wiedząc, że termin ich ukończenia wyznaczony jest na 20 grudnia. Ma dostać za to 1,16 mln złotych.
KPRD znalazło się w gronie pięciu najgorszych firm z rankingu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która badała jakość robót (styczeń–listopad br.) prowadzonych na jej zlecenie. W przypadku KPRD wymogów nie spełniało blisko 27 proc. próbek pobranych na budowach.