W swoim pierwszym starcie po kontuzji Aleksandra Mirosław z Klubu Wspinaczkowego Kotłownia Lublin zdobyła złoty medal w zawodach z cyklu Pucharu Świata w Salt Lake City. Blisko podium była jej klubowa koleżanka Patrycja Chudziak
Dla Aleksandry Mirosław były to pierwsze oficjalne zmagania w tym roku. Lublinianka walczyła o powrót do dobrej dyspozycji po bolesnej kontuzji palca, której nabawiła się w trakcie listopadowych Mistrzostw Europy w Moskwie. Był to o tyle ważny start, że jest dla niej elementem przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
Jednak już wyścig kwalifikacyjny w konkurencji na czas pokazał, że 27-latka czuje się na ściance wspinaczkowej jak ryba w wodzie. Czas 7.20 sekundy był najlepszy tego dnia i zapewnił jej awans do fazy pucharowej sobotniej rywalizacji. W kolejnych startach Polka nie osiągnęła już tak dobrego rezultatu, ale była na tyle mocna, że sięgnęła po złoty medal. W finale pokonała reprezentantkę gospodarzy Emmę Hunt – Aleksandra Mirosław miała czas 7.38 sekundy, a jej rywalka 7.53 sekundy.
– Szczerze mówiąc, nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Powracam po kontuzji, której nabawiłam się w zeszłym roku na Mistrzostwach Europy. W biegu finałowym popełniłam mały błąd i trochę się tym zmartwiłam, ale jestem szczęśliwa, bo czułam się szybka, z palcem jest wszystko w porządku – mówiła po zakończeniu rywalizacji Aleksandra Mirosław.
Brawa należą się również jej klubowej koleżance, czyli Patrycji Chudziak. W walce o brązowy medal 23-latka musiała uznać wyższość Japonki Miho Nonaki. Czas 10.40 sekundy dał jej czwarte miejsce, bo jej przeciwniczka była wyraźnie szybsza (8.95 sekundy). Przedstawicielka lubelskiej Kotłowni szła łeb w łeb z Japonką, ale tuż przed metą popełniła błąd i poślizgnęła się na ściance.
Polskę w Salt Lake City reprezentowała jeszcze dwójka wspinaczy, tym razem z KU AZS PWSZ Tarnów: Natalia Kałucka i Marcin Dzieński. Zawodniczka była szósta wśród pań. Z kolei jej bardziej doświadczony kolega wywalczył brązowy medal. Z czasem 5.84 sekundy pokonał Amerykanina Johna Broslera (6.89 sekundy).
Warto powiedzieć o jeszcze jednym wydarzeniu. W finale „czasówek” w zmaganiach panów zmierzyli się ze sobą Indonezyjczycy – w historii wspinaczki sportowej jako pierwszy zapisał się Kiromal Katibin, który w eliminacjach pobił czteroletni rekord świata z czasem 5.258 sekundy. Jednak kiedy stawką biegu był złoty medal, to skrzydeł dostał jego rodak Veddriq Leonardo, który nie tylko wygrał, ale uzyskał też jeszcze lepszy wynik – 5.208 sekundy.
Medalowy start Aleksandry Mirosław można zobaczyć poniżej od 1:04:06.