Na przedmeczowej konferencji online na kilka pytań odpowiedzieli: trener Platinum Motoru Lublin Maciej Kuciapa i młodzieżowiec Mateusz Cierniak. Po raz kolejny najbliższe spotkanie ma status zagrożony, a po dzisiejszym treningu na torze pojawi się plandeka.
Maciej Kuciapa:
Mecz ma status meczu zagrożonego. Zaraz po sesji treningowej zostanie założona plandeka. Na pewno w tym roku aura nam nie sprzyja, samo zakrycie nawierzchni zmienia to jak zostaje przygotowany. Tor coraz mocniej staje się „naszym torem”, a z każdym kolejnym meczem będzie tylko lepiej.
Po tradycyjnym pytaniu o tor, trener odpowiedział jeszcze na pytania o ostatniej porażce – długo rozmawialiśmy na ten temat, zostaje to u nas w drużynie. Wyciągnęliśmy wnioski i czeka nas kolejne spotkanie, więc na tym się koncentrujemy. Przede wszystkim liczymy na to, że wreszcie aura pozwoli nam zająć się naszym owalem jak należy. Niestety miało to spory wpływ na naszą porażkę z Betard Spartą Wrocław. Dzisiaj mamy zaplanowaną ostatnią sesję treningową – zakończył trener lubelskich Koziołków.
Mateusz Cierniak:
Lider formacji juniorskiej został zapytany o jego dosyć nierówną dyspozycję na starcie sezonu - myślę, że brak jazdy miał na to spory wpływ. Najbardziej wpłynęły na mnie przekładane mecze, miałem duże luki pomiędzy zawodami, treningami. Teraz wraca to do normy i wierzę, że moja forma będzie pięła się do góry. W moim teamie ani sprzęcie nie zaszły większe zmiany. Nie zmieniłem tunera, mam jedynie nowe jednostki napędowe.
Mimo, że niechętnie powiedział także kilka słów na temat najbliższego przeciwnika – Nie mnie oceniać ich dyspozycję, przekonamy się w niedzielę. Nigdy nie wiadomo jak drużyna przyjeżdżająca na wyjazd się spisze. Dowodem tego niech będzie spotkanie z Wrocławiem. Ciężko było przewidzieć to, że im pójdzie aż tak dobrze, a nam wręcz tak słabo. W niedzielę myślę, że niespodzianki nie będzie, jednak musimy być czujni.
Cierniak podsumował także swoje ostatnie zmagania w eliminacjach do cyklu SEC – w zasadzie podczas zawodów już wiedziałem co nie gra. Ciężko było im wyjechać ze startu, a tor w Mureck nie sprzyja mijankom. Podobnie było w naszym ostatnim meczu w Lublinie. Traktuję to jak przetarcie, zebrałem cenne doświadczenie. Nie jestem na siebie zły ze względu na brak awansu.
Na koniec odpowiedział także na pytanie o kibiców i Bartosz Zmarzlika - Bartek jest zawodnikiem, który bardzo pomaga w drużynie. Nie jest kimś kto zamyka się w sobie, jeśli ktoś ma taką opinię to najwyraźniej jest w błędzie. Wsparcie kibiców na pewno mnie nie zaskoczyło, zwłaszcza biorąc pod uwagę jak wyglądały nasze przygotowania. Kibice zachowali się w stosunku do nas bardzo dobrze i będziemy się chcieli im za to odwdzięczyć.