(fot. Wojciech Szubartowski)
MKS FunFloor Perła Lublin rozegra kolejne mecze towarzyskie. W piątek podopieczne Moniki Marzec wystąpią w Crystal Bohemia Cup
Impreza odbędzie się w czeskim Moście. Miejscowy Banik jest prowadzony przez znanego z pracy nad Wisłą Adriana Struzika. Mecz z drugim zespół czesko-słowackiej MOL Ligi odbędzie się piątek o godz. 17.30. W sobotę o tej samej porze wicemistrzynie Polski zmierzą się z niemieckim Thuringer HC. Imprezę w kraju naszych południowych sąsiadów zakończą niedzielną konfrontacją z rumuńskim CS Gloria Bistrita. Rozpocznie się ona o godz. 10. - Po to ciężko trenujemy, by mierzyć się z silnymi zespołami. Jedziemy tam po naukę, ale bez kompleksów. Na pewno dużo się nauczymy, lecz przede wszystkim chcemy wygrywać – tłumaczy klubowej stronie rozgrywająca zespołu z Lublina, Magda Więckowska.
Ona po pierwszych sparingach może być bardzo zadowolona ze swojej postawy. Przypomnijmy, że do MKS dołączyła dopiero kilka tygodni temu, wcześniej występowała w Suzuki Korona Handball Kielce. Tam imponowała skutecznością, ale jej zespół opuścił szeregi Superligi. Jej inauguracyjne gry w nowych barwach pozwalają jednak przypuszczać, że w Lublinie może być również wiodącą postacią. – Nie liczyłam swoich bramek. To był mój pierwszy turniej w Lublinie, więc na pewno był stres. W tym kontekście jestem zadowolona. Nie spodziewałam się też, że będzie tak dużo kibiców. Muszę przyznać, że gdy po meczu śpiewaliśmy z kibicami, miałam na skórze dreszcze. To był mój pierwszy raz i to naprawdę super uczucie – dodała po wygranym meczu z Iuventą Michalovce Magdalena Więckowska.
Przypomnijmy, że przed tygodniem podopieczne Moniki Marzec zaprezentowały się naprawdę efektownie w turnieju rozgrywanym w hali Globus. Najpierw pokonały 31:27 Piotrcovię Piotrków Trybunalski, a w niedzielę wygrały 30:20 z Iuventą, mistrzem MOL Ligi. - Na pewno zwycięstwa budują. Wygrane pokazują, że praca, którą dziewczyny wykonują, przynosi efekty. Mecze z Piotrcovią i Iuventą przebiegały bardzo podobnie. Był moment prowadzenia. Po nim następował okres, gdy przeciwniczki zbliżały się na remis. Potrafiliśmy to przetrzymać i narzucić swój styl grania. Z piotrkowiankami zakończyliśmy zawody, wygrywając czterema bramkami. W ostatnim meczu natomiast szczypiornistki Iuventy doszły do nas na dystans dwóch bramek, ale ostatnie 12 minut zagraliśmy doskonale w obronie i skutecznie w ataku. Tym samym z +2 zrobiło się szybko +10. Widać, że dziewczyny znają swoją siłę i moc – podsumował turniej w hali Globus na łamach klubowych mediów Piotr Dropek, drugi trener MKS.