W drugiej rundzie Orlen Pucharu Polski Padwa Zamość napędziła faworyzowanym Azotom Puławy stracha, ale tylko w pierwszej połowie. Ostatecznie faworyci wygrali pewnie 36:26, po świetnej drugiej połowie.
W pierwszej części zawodów trwała zacięta i wyrównana walka. Miejscowi niespodziewanie potrafili nawet odskoczyć na dwie bramki.
W końcówce było za to 17:17, ale zanim obie drużyny zdążyły zejść do szatni, rzut karny wykorzystał jeszcze Piotr Jarosiewicz i pierwsze 30 minut zakończyło się wynikiem 18:17 na korzyść ekipy z Puław.
W drugiej połowie drużyna Siergieja Bebeszki zrobiła już swoje. Gospodarze potrafili dotrzymywać kroku przeciwnikowi tylko przez kilka minut. Później Azoty zaczęły uciekać z wynikiem dzięki serii bramkowej 9:1. I w zasadzie było już po meczu. Ostatecznie goście wygrali 36:26.
Bohaterem przedstawiciela Orlen Superligi był zdecydowanie Jarosiewicz. Skrzydłowy zapisał na swoim koncie aż 12 trafień, z czego osiem z rzutów karnych (8/9).
KPR Padwa Zamość – KS Azoty Puławy 26:36 (17:18)
KPR Padwa: Kozłowski, Dragan – Czerwonka 6, Fugiel 5, Bączek 3, Puszkarski 2, Szeląg 2, Skiba 2, Pstrąg 2, Szymański 1, Kłoda 1, Morawski 1, Konkel 1 oraz Obydź, Olichwiruk, Małecki. Kary: 6 min.
KS Azoty: Tsintadze, Borucki – Jarosiewicz 12, Marciniak 5, Gogola 4, Burzak 4, Virbauskas 3, Ostrouszko 3, Fedeńczak 2, Janikowski 1, Przybylski 1, Zivković 1 oraz Górski, Adamski, Jaworski, Bereziński. Kary: 8 min.