We wtorek byłą właścicielkę pubu z Puław odwiedzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. – Powiedzieli, żebym więcej o całej sprawie nie informowała już policjantów z Puław – twierdzi kobieta.
Policja do tej pory zatrzymała tylko szefa bandy Leszka P., pseudonim "Lenin”, który usłyszał zarzuty próby wymuszenia haraczu i zniszczenia samochodu byłej właścicielki pubu. Pozostali bandyci, którzy na nią napadli są nieuchwytni. Mimo, że kobieta twierdzi, iż kilka miesięcy temu zaniosła policjantom z Puław kartkę z ich imionami i nazwiskami.
Policjanci z Puław zaprzeczają. – Wyjaśnieniem rozbieżności dotyczących danych, które kobieta miała przekazać puławskim policjantom zajmie się Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie – poinformowała nas we wtorek Renata Laszczka-Rusek z KWP w Lublinie.
We wtorek w mieszkaniu zastraszanej przez bandytów pojawili się również funkcjonariusze CBŚ. – Poradzili, żebym od tej chwili z wszystkimi informacjami na temat całej sprawy przychodziła tylko do nich. Przepytywali mnie przez kilka godzin o różne wątki związane ze sprawą – opowiada.
Była właścicielka puławskiego Corner Pubu przekazała policjantom z CBŚ m.in. różaniec, który kilka miesięcy temu znalazła zawieszony na swoim samochodzie.
Biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie potwierdza jedynie spotkanie funkcjonariuszy CBŚ z kobietą. Ze względu na dobro śledztwa nie informuje jednak o szczegółach.