Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Puławy

3 lutego 2023 r.
12:06

Matka z dziećmi szukała mieszkania ale sąsiedzi nie byli zadowoleni "Powiedzieli, że jestem tu niemile widziana"

0 A A
Od lewej: Józef Bartuzi, Rafał Suszek, Andrzej Paśnik i Ryszard Rybczyński. Mieszkańcy Parchatki zgodnie zapewniają, że ze świetlicy nikogo nie wypędzili. Na dowód swojej serdeczności przypominają o pomocy, jakiej udzielali uchodźcom
Od lewej: Józef Bartuzi, Rafał Suszek, Andrzej Paśnik i Ryszard Rybczyński. Mieszkańcy Parchatki zgodnie zapewniają, że ze świetlicy nikogo nie wypędzili. Na dowód swojej serdeczności przypominają o pomocy, jakiej udzielali uchodźcom (fot. rs)

Mieszkańcy Parchatki zapewniają, że drzwi do świetlicy pozostają otwarte dla wszystkich potrzebujących. Ich gościnności nie odczuła skierowana na miejsce samotna matka z dziećmi, która straciła dach nad głową. Po przywitaniu przez sołtysa, kobieta z przeprowadzki zrezygnowała.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Budynek po byłej szkole podstawowej w Parchatce to oczko w głowie miejscowego sołtysa i rady sołeckiej. Lokalna społeczność na parterze organizuje zajęcia zespołu śpiewaczego, aerobiku, czy zabawy dla dzieci. Piętro mieszkańcy wioski chcą natomiast w przyszłości zagospodarować na izbę tradycji. Obecnie mieści się tam wolne mieszkanie komunalne, w którym do śmierci mieszkało małżeństwo nauczycieli zlikwidowanej oświatowej placówki. 17 stycznia do wspomnianego mieszkania miała wprowadzić matka z dwójką dzieci, ale po rozmowie z dwoma mieszkańcami wsi, z tych planów zrezygnowała.

Czad w kamienicy

Propozycję tymczasowego (do lipca - red.) zamieszkania w Parchatce kobieta otrzymała od władz miasta i gminy w Kazimierzu Dolnym. Rodzina dotychczas zajmowała inne mieszkanie komunalne, w Kamienicy Gdańskiej. Tam, podobnie jak w dwóch innych lokalach, wystąpił problem z zadymieniem i tlenkiem węgla, co oznaczało konieczność przymusowej wyprowadzki. Kobieta przez 1,5 miesiąca mieszkała u znajomych. W tym czasie lokalne władze przygotowywały lokal w Parchatce, gdzie przywrócono dostęp do energii i gazu. Wymieniono również zamki, by rodzina mogła poczuć się bezpiecznie.

Gdy wszystko było już gotowe, kazimierzanka przyjechała na miejsce ze swoją mamą, by uporządkować i posprzątać udostępniony jej przez gminę lokal. Wtedy odwiedzili ją dwaj panowie: Ryszard Rybczyński, radny gminy oraz sołtys Parchatki, a także jego znajomy Andrzej Paśnik. W trakcie rozmowy obydwaj mieli zakomunikować kobiecie, że mieszkańcy wsi nie zostali zapytani o zgodę na jej przyjazd. Przestrzegli ją także przed „młodymi ludźmi”, którzy mogą kręcić się w pobliżu budynku. W razie kłopotów otrzymała z ich strony zapewnienie pomocy. Dowiedziała się jednocześnie, że w lokalu znajduje się wyposażenie należące do wsi, więc sołectwo powinno posiadać do niego dostęp (na górze przechowywane były stroje ludowe KGW).

„Niemile widziana”

Jak dokładnie brzmiała ta rozmowa nie wiemy, ale do samej przeprowadzki ostatecznie nie doszło. Kazimierzanka spotkała się natomiast z urzędnikami kazimierskiego Ratusza, opowiadając im o powodach rezygnacji z lokalu. Złożyła w tej sprawie również pisemne oświadczenie.

Podczas robienia porządków mieszkańcy Parchatki powiedzieli, że jestem tu niemile widziana jako lokatorka. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich oraz sołtys Parchatki domagają się dostępu do lokalu, który został mi przydzielony. Dla mnie jest to niedopuszczalne, żeby ktoś obcy, pod moją nieobecność miał dostęp do mojego mieszkania” – argumentowała kobieta.

Z faktu, że władze gminy bez porozumienia z sołtysem zaoferowały jej kwaterunek w budynku byłej szkoły, a obecnie świetlicy, Ryszard Rybczyński, nie był zadowolony. Problem poruszył podczas ostatniej sesji rady miasta mówiąc o „niezbywalnym prawie mieszkańców” do wskazanej nieruchomości i sołeckich planach wykorzystania poddasza na cele kulturalne.

– Jakikolwiek inny zamiar wymaga zgody zebrania wiejskiego – podkreślał.

Burmistrz krytykuje sołtysa

– Mieszkanie znajduje się w zasobie gminnym i pozostaje do dyspozycji mieszkańców – przypomniał burmistrz Kazimierza, Artur Pomianowski, tłumacząc, że przeniesienie rodziny do Parchatki wynikało z nagłej potrzeby oraz obawy o jej życie i zdrowie. Zasugerował jednocześnie, że kobieta wyraziła krytyczną opinię o jego zachowaniu w trakcie wspomnianej rozmowy. – Jako mediator powinien pan ją inaczej przeprowadzić – ocenił burmistrz.

– Ta pani w rozmowie z pracownikami urzędu, także w rozmowie ze mną, była rozstrzęsiona. Czuła niechęć ze strony mieszkańców, z którymi rozmawiała. Z jej słów wynikało, że została zastraszona. To mi się nie mieści w głowie. Taka sytuacja nigdy nie powinna się wydarzyć – komentuje Bartłomiej Godlewski, zastępca burmistrza.

„Drzwi są otwarte”

Tymczasem sołtys Parchatki oraz jego najbliżsi współpracownicy ręczą za to, że nie mieli i nie mają nic przeciwko obecności wspomnianej rodziny na piętrze. Ale pod warunkiem, że takie sprawy gmina będzie z nimi omawiać gwarantując jednocześnie niezakłócony (np. wymianą zamków - red.) dostęp do pomieszczeń.

– Jako mieszkańcy nie mieliśmy do tej pani żadnych pretensji, nikt z nas jej nie straszył ani w żaden sposób zniechęcał. Uznaliśmy jedynie, że powinna wiedzieć o tym, że jej zakwaterowania nikt z nami nie konsultował, ani nie uzgadniał wykorzystania wyposażenia i mienia stanowiącego własność Koła Gospodyń Wiejskich. Przekazałem tej pani swój numer telefonu do kontaktu w razie potrzeby jakiekolwiek pomocy. Dowiedziawszy się, że będzie zamieszkiwała z dwójką dzieci, wystosowałem też zaproszenie dla nich, do uczestniczenia w zajęciach, jakie w tym czasie były prowadzone w świetlicy – tłumaczy Ryszard Rybczyński.

Sołtys podkreśla ponadto, że świetlica była i jest do dyspozycji dla potrzebujących. Tak, jak miało to miejsce w zeszłym roku, kiedy przez pół roku gościła uchodźców z Ukrainy. – Życzyłbym takiego życzliwego zaangażowania, gościnności i serdeczności, jak w Parchatce, wszędzie tam gdzie potrzebna jest pomoc – mówi.

–  Prawda jest taka, że tej pani mieszkanie w Parchatce zwyczajnie jej nie pasuje. Twierdzi, że my jej tutaj nie chcemy, ale to nie tak. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tutaj zamieszkała. Drzwi do tego lokalu były i są dla niej otwarte – zapewnia Andrzej Paśnik.

Z kolei Rafał Suszek, kolejny z mieszkańców Parchatki, ocenia, że zarzuty kierowane przez lokalne władze w stronę sołtysa nie mają podstaw: – One są wyssane z palce. To jest atak na naszego sołtysa i całą miejscowość. Wypowiedzi, które padły na sesji uważam za skandaliczne, cios poniżej pasa – mówi były radny gminy, obecnie jeden z liderów lokalnego stowarzyszenia.

Józef Bartuzi z rady sołeckiej przekonuje natomiast, że przyczyny krytyki sołtysa ze strony burmistrza i jego zastępcy mają naturę polityczną.

Czekając na remont

Stanęło na tym, że mieszkańcy Parchatki poczuli się dotknięci sugestią, że ich zachowanie mogło przyczynić się do rezygnacji rodziny w potrzebie z komunalnego mieszkania. Kobieta utrzymuje, że nie chce przebywać w miejscu, gdzie nie byłaby „mile widziana”. Tymczasem władze Kazimierza przygotowują się do remontu Kamienicy Gdańskiej, by lokatorka z dwójką dzieci jak najszybciej mogła do niej wrócić. Jego koszt oszacowano na milion złotych. Gmina czeka obecnie na pozwolenie na budowę i akceptację ze strony prywatnych udziałowców kamienicy.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Rodzinne dbanie o zdrowie. NFZ zaprasza na bezpłatne badania

Rodzinne dbanie o zdrowie. NFZ zaprasza na bezpłatne badania

Konsultacja listy leków, nauka samobadania piersi i profilaktyka chorób układu krążenia. Narodowy Fundusz Zdrowia oferuje darmowe badania i konsultacje.

Powrót mistrzów absurdu. Kury w Zgrzycie
23 maja 2024, 19:00

Powrót mistrzów absurdu. Kury w Zgrzycie

Po niespodziewanej reaktywacji, Kury nie zamierzają osiąść na grzędzie. Chcą w dalszym ciągu znosić złote jaja ironii. Nabrali rozpędu i nie poprzestają na pojedynczych koncertach. W najbliższy czwartek zagrają w lubelskim Zgrzycie materiał z kultowej płyty „P.O.L.O.V.I.R.U.S.”.

Innowacje i wyzwania dla edukacji przyszłości

Innowacje i wyzwania dla edukacji przyszłości

Krytyczne myślenie, dociekliwość i refleksyjność. Akademia WSEI zaprasza na konferencję o innowacjach i zmianach, jakie powinny zajść w systemie edukacji.

Polski Cukier AZS UMCS ma nową rozgrywającą. Szybki powrót do Lublina
film

Polski Cukier AZS UMCS ma nową rozgrywającą. Szybki powrót do Lublina

Tej zawodniczki nikomu w Lublinie specjalnie przedstawiać nie trzeba. Jako pierwsza, do zespołu Polskiego Cukru AZS UMCS, w poniedziałek dołączyła Aleksandra Stanaćev, która zdobywała przecież z akademiczkami mistrzostwo i wicemistrzostwo.

Słoweńscy pionierzy industrialu wystąpią w Radiu Lublin
28 maja 2024, 20:00

Słoweńscy pionierzy industrialu wystąpią w Radiu Lublin

Na tą wiadomość czekaliśmy bardzo długo. 28 maja w lubelskim Studiu im. Budki Suflera wystąpią słoweńscy ekscentrycy, pionierzy industrialu – grupa Laibach. Formacja uciekająca jakimkolwiek próbom zaszufladkowania ich twórczości, a przy tym kontrowersyjna, nieokiełznana, nietuzinkowa. Ich koncerty to crème de la crème. Muzycznie? To po prostu destylat industrialu.

Studenci pamiętają o więźniach politycznych

Studenci pamiętają o więźniach politycznych

Grupa studentów Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej z Białorusi będzie pisać listy do internowanych. To z okazji obchodzonego 21 maja Dnia Solidarności z Więźniami Politycznymi.

Niedługo po odkryciu tragicznej śmierci Weroniki H. jej 35-letni syn został zatrzymany

Syn pobił matkę na śmierć. Jest akt oskarżenia

Bił matkę po twarzy, uderzał jakimś tępym narzędziem, gdy się przewróciła, jeszcze ją docisnął, a głową kobiety uderzył o podłogę. 74-letnia Weronika H. nie przeżyła. Jej syn będzie odpowiadał za zabójstwo przed sądem. Grozi mu nawet dożywocie.

Bogdan Krześniak to były działacz PSL-u, który w ostatniej kadencji reprezentował barwy PiS w radzie powiatu puławskiego. W ostatnich wyborach, startując z listy Prawa i Sprawiedliwości, otrzymał 626 głosów, co zapewniło mu mandat. Tuż przed pierwszą sesją, lekceważąc podpisane umowy, zmienił polityczne barwy

Zabrał władzę puławskiemu PiS-owi. "Zraziłem się do nich"

Głos jednego radnego zdecydował o tym, że władze w powiecie puławskim trafiła w ręce Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi. Radnego, który swój mandat otrzymał startując z listy Prawa i Sprawiedliwości. Rozmawiamy z Bogdanem Krześniakiem, nowym członkiem zarządu, który zmienił polityczne środowisko.

Oranżeria w Radzyniu

Nowi radni chcą uchylić dyskryminacyjną kartę. Odblokują środki unijne?

Samorządowa Karta Praw Rodzin ma charakter ideologiczno- polityczny - piszą radni z Radzynia Podlaskiego w uzasadnieniu do uchylenia tego dokumentu. Miasto straciło już szansę na unijne dofinansowanie przez kartę.

Burze i grad. IMGW wydaje alerty dla całego województwa

Burze i grad. IMGW wydaje alerty dla całego województwa

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty dla wszystkich powiatów. Prognozowane są silne ulewy, burze i opady gradu.

Marsz dla Życia i Rodziny w 2023 roku

Okażą wdzięczność za życie maszerując ulicami Lublina

„Dziękuję, że mnie urodziłaś”. Pod takim hasłem, w Dzień Matki ulicami Lublina przejdzie tegoroczny Marsz dla Życia i Rodziny.

Sprzęt od WOŚP trafi na oddział pulmonologiczny

Fundacja WOŚP robi prezent szpitalowi. Podaruje sprzęt dużej wartości

To już pewne. Do Zamojskiego Szpitala Niepublicznego trafi sprzęt o wartości przeszło miliona złotych. Trafi na oddział chorób płuc. Przekaże go Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Miał lepkie ręce. Odpowie w multirecydywie

Miał lepkie ręce. Odpowie w multirecydywie

Okradał kobiety na cmentarzu, zrywał naszyjniki z szyi i zabrał pieniądze przedszkolnej pedagog. Teraz może posiedzieć za kratkami nawet kilkanaście lat.

Wyczekiwany przetarg ogłoszony. PKP sypią milionami na remont dworca
galeria

Wyczekiwany przetarg ogłoszony. PKP sypią milionami na remont dworca

Wyczekiwany przetarg w końcu został ogłoszony. Kolejowa spółka szuka firmy, która wyremontuje dworzec PKP w Łukowie. W środku powstanie sala widowiskowa Łukowskiego Ośrodka Kultury.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium